Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#45275

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tym razem będą wyznania młodej dziewczyny, która ma słabe zdrowie.
Cała historia dzieje się w miejscowości na S. Występuje Szczeciński (bez jednego o) i Gdański.
We wrześniu tego roku zauważyłam dziwne rzeczy na moim ciele- pełno siniaków, jakieś plamki. Blada byłam już długo,więc nie widziałam różnicy, a wieczne zmęczenie? Hm.. Brzmi interesująco. Pierwsza wizyta u lekarza,skierowanie na badanie krwi. Druga wizyta, już ze świeżutkimi badaniami- skierowanie do szpitala na badanie szpiku. No okej, troszkę w szoku byłam, ale jakoś przeżyjemy, prawda? To tylko mała igiełka wbita w mostek, znieczulenie,nic nie poczuje. Co z tego,że boję się igieł, nie takie rzeczy się robiło!
Nadszedł sądny dzień. Wylądowałam w szpitalu. Oddział wewnętrzny, brzmi dumnie. A wygląda... Obdrapane ściany, odpadający tynk, oranżada lecąca z kranu. Pierwszy dzień był ciekawy, na moim oddziale zmarła jedna babuleńka. Jestem młodą osobą i nigdy nikt obok mnie nie umarł jeszcze.
Sam akt pobierania szpiku był jak dla mnie przerażający. Jako,że jestem straszkiem, to poprosiłam lekarza,żeby zasłonił mi twarz czymkolwiek,bo skoro pobierają mi szpik z mostka,to będę wszystko widzieć. Zrobione. Leżałam na stole, po odkażeniu mojej klatki piersiowej wbito we mnie igłę i podano znieczulenie. "boli? " "yhm..." . No to druga ampułka. Już nic nie czułam,ale słyszałam. L:"No to zaczynamy" J:"Okej..." L:"Nie ryczy, nie krzyczy, oddycha spokojnie, bo jeden zły ruch i będzie słabo". No to leżałam, spokojnie, otumaniona, przerażona, czułam mały ból,ale dało się wytrzymać. Komentarze innego lekarza "Oooo, widać jakieś grudki!". Pobieranie dokonane, mogę wracać do siebie na salę, tylko jeszcze opatrunek.

Po pół godziny opatrunek sam odpadł, bo przesiąkł krwią.
Poprosiłam o zmianę. Zmieniono. Spojrzałam na rankę i poczułam się jak fontanna krwi, taki strumień ze mnie leciał. Następna godzina minęła- historia się powtórzyła. Po trzech zmianach wysłali kogoś do apteki po specjalny opatrunek, wyglądem przypominający gąbkę, bo może to powstrzyma potok. Powstrzymał? Chłonął. Dziewięć godzin krwawienia. O tak, bladość skóry- lvl 99.

Wiecie gdzie ukryta jest piekielność? Nie w tym,że ten oddział to umieralnia. Też nie w tym, że łazienki pamiętają Gierka. Nie chodzi też o to,że ordynator nazwał mnie "przybłędą" "ściemniaczem" "człowiekiem z łapanki". Nie..
Cała piekielność znajduje się w wynikach. 3 dni leżenia w szpitalu. 9 godzin krwawienia. Wynik? Szpik niediagnostyczny- złe wykonanie pobrania, za bardzo rozcieńczony.

Słodko,prawda?

szpital

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 145 (233)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…