Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#45279

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Po świętach znowu zanotujemy wzrost "oddawanych" zwierząt.
Zawsze jak Was, mnie również oburza wyrzucanie zwierząt, ale....

Postanowiłam wziąć psa z schroniska. Jeden z punktów mówił o tym, że jeśli będą z psem jakiekolwiek problemy (nie zaaklimatyzuje się) w ciągu miesiąca, pies wraca do schroniska.

Niestety pies nie zaakceptował młodszego syna (z starszym wspaniale się bawił), a do tego wyszło uczulenie na sierść.

Z ciężkim sercem, decyzja o powrocie psa do schroniska (przy adopcji, nie możecie na własną rękę szukać mu innego domu - przynajmniej ja podpisałam taki dokument). Dzwonię, tłumaczę sytuacje... przykro mi brak miejsc, proszę dzwonić gdzie indziej. Dzwonię do innej miejscowości, oni nie mogą, tylko ze swojego terenu (rejonizacja?) I tak przez tydzień. W końcu po wielkiej awanturze, " ...że nie, to Pani nie rozumie. Młodszy syn do łazienki sam nie pójdzie bo pies na niego warczy, i psa przywożę dzisiaj..." w końcu się łaskawie zgodzili.

Ja rozumiem, że schroniska są przepełnione, że brak miejsc... ale nie wiem na co liczą, że ktoś to zwierzę wyrzuci nie "w ich rejonie"?

schroniska

Skomentuj (82) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 277 (645)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…