zarchiwizowany
Skomentuj
(33)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Rok temu się przeprowadziłem. Wczoraj koło 18 zadzwonił dzwonek. Przed drzwiami stało 2 chłopaków w komżach. Nie zdążyłem nic powiedzieć, gdy z mieszkania na przeciwko wyszedł ksiądz z sąsiadka.
K: Bóg zapłać pani Jadziu. Z panem bogiem! O, nowa duszyczka. Niech będzie pochwalony, chłopcy, wchodźcie.
Dzieci próbowały przejść przez drzwi w których stałem.
J: Dzień dobry. O co chodzi?
K: Jak to? Nie słyszał pan w kościele, że dzisiaj kolęda?
J: Ksiądz wybaczy, jestem ateistą.
K: Jak to ateistą? W boga nie wierzysz? Wstydź się synu!
J: To moja sprawa czy wierzę, czy nie.
K: A może ty jehowy jesteś?
J: Nie wierzę, ani w Boga, ani w Allaha ani w Wisznu ani Peruna jeśli o to chodzi.
K: Będziesz się smażył w piekle! Chłopcy, idziemy!
Poszedł dalej. A ja pisze z diabelskiego kotła.
K: Bóg zapłać pani Jadziu. Z panem bogiem! O, nowa duszyczka. Niech będzie pochwalony, chłopcy, wchodźcie.
Dzieci próbowały przejść przez drzwi w których stałem.
J: Dzień dobry. O co chodzi?
K: Jak to? Nie słyszał pan w kościele, że dzisiaj kolęda?
J: Ksiądz wybaczy, jestem ateistą.
K: Jak to ateistą? W boga nie wierzysz? Wstydź się synu!
J: To moja sprawa czy wierzę, czy nie.
K: A może ty jehowy jesteś?
J: Nie wierzę, ani w Boga, ani w Allaha ani w Wisznu ani Peruna jeśli o to chodzi.
K: Będziesz się smażył w piekle! Chłopcy, idziemy!
Poszedł dalej. A ja pisze z diabelskiego kotła.
księża
Ocena:
31
(347)
Komentarze