Moja mama pracuje w ośrodku zdrowia, na recepcji.
Pewnego dnia przyszedł [P]an, bardzo elegancki i chciał skorzystać z toalety. Jako że to mały budyneczek, to dla pacjentów jest jedna toaleta, bez podziału na płeć. Więc poszedł za sprawą, do tej właśnie toalety. Za chwilę wyskakuje z niej i do mojej [M]amy z krzykiem:
P: Nie macie tu pisuarów?! Jak tak można! Prowadzi mnie pani zaraz do toalety dla personelu! Tam na pewno jest!
Na co moja mama zdębiała, zaczerwieniła się ze złości, i odpowiedziała:
M: A po co panu pisuar? Jak nie może pan trafić do muszli, to ja chętnie zapiszę pana na najbliższy termin do urologa!
Na co wszyscy zebrani pacjenci wybuchli gromkim śmiechem, a pan od pisuaru wyszedł nie mówiąc ani słowa.
Pewnego dnia przyszedł [P]an, bardzo elegancki i chciał skorzystać z toalety. Jako że to mały budyneczek, to dla pacjentów jest jedna toaleta, bez podziału na płeć. Więc poszedł za sprawą, do tej właśnie toalety. Za chwilę wyskakuje z niej i do mojej [M]amy z krzykiem:
P: Nie macie tu pisuarów?! Jak tak można! Prowadzi mnie pani zaraz do toalety dla personelu! Tam na pewno jest!
Na co moja mama zdębiała, zaczerwieniła się ze złości, i odpowiedziała:
M: A po co panu pisuar? Jak nie może pan trafić do muszli, to ja chętnie zapiszę pana na najbliższy termin do urologa!
Na co wszyscy zebrani pacjenci wybuchli gromkim śmiechem, a pan od pisuaru wyszedł nie mówiąc ani słowa.
praca
Ocena:
859
(945)
Komentarze