Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#45712

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie o nieuczciwości.
Przed świętami Bożego Narodzenia oddaliśmy z mężem dywan do firmy piorącej. Ogólnie firma ta zajmuje się praniem i czyszczeniem tapicerek samochodowych, a dywany pierze tak przy okazji. Wcześniej jeszcze zasięgnełam opinii, czy firma rzetelna itp. Wszystko niby ok. Podjechałam z dywanem, pan mówi:
-"O, dywan gruby, wełniany, odbierze pani za tydzień, bo długo schnąć będzie." Spoko, żaden problem. Za tydzień mąż pojechał odebrać dywan. Pan przynosi zwinięty rulonik, kasiurkę pobiera. Męża jednak coś tknęło i prosi, żeby dywan rozwinąć - chciał zobaczyć, czy dobrze się uprał. Pan niechętnie, acz rulon rozwija a tam...jakby go ktoś polał mieszanką rzadkich eksrementów. Męża zatkało. Pan zaraz kasę oddał i mówi, że tak się zdarza. Przecież sami chcieliśmy itp. Na pociechę chciał nam wcisnąć jakąś starą szmatę, którą ktoś wcześniej do prania przywiózł i już nie odebrał. Żadnego "przpraszam" ani nic. Dywan na odwrocie metkę ma jak byk, tam napisane jak prać, w jakiej temperaturze itp. Po słownej przepychance pan zgodził się, by oddać nam choć część pieniędzy. Ustalone, że mamy zgłosić się na początku stycznia, bo "teraz święta idą, kasy nie ma" itp. A my, naiwni, poszliśmy na to. Parę dni temu mąż pojechał po pieniądze, a pan, wespół z żoną, że mowy nie ma, to nasza wina, dywan stary (dwa lata), zapuszczony (?!) i to nasza wina, bo wcześniej sami próbowaliśmy go prać i zastosowaliśmy złą "chemię", która teraz "wyszła" na wierzch. Ogólnie - ani dywanu, ani kasy.
Dlaczego tak trudno niektórym przyznać się do błędu i ponieść jego konsekwencje? I co mamy zrobić w takiej sytuacji?

Pralnia Grodzisk Mazowiecki

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 109 (195)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…