Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#45777

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sporo ostatnio historii o poszukiwaniu pracy, więc i ja dodam coś od siebie.

Kierownictwo korporacji zdecydowało, że do naszego zespołu potrzebna jest jeszcze jedna osoba. My byliśmy szczęśliwi, bo roboty było naprawdę dużo. Praca biurowa. Odpowiedź na maile i telefony. Wszystko w językach obcych. Nasz 10 osobowy zespół obsługuje 8 języków. Mieliśmy sami znaleźć sobie odpowiedniego kandydata, oczywiście będąc w kontakcie z HR-ami. Przekazaliśmy nasze warunki - język angielski biegły + w stopniu zaawansowanym dodatkowy język obcy z grona popularnych (hiszpański, francuski, niemiecki). Płaca naprawdę niezła - na początek lekko ponad średnią krajową, po okresie próbnym podwyżki + ewentualne premie. Nie wymagaliśmy doświadczenia, sami chcieliśmy nowego członka zespołu przeszkolić i wszystkiego nauczyć. Niestety przez 3 miesiące nie znaleźliśmy żadnego kandydata spełniającego warunki. Dlaczego? Oto parę przykładów aplikacji/rozmów.

1. Pan znający wszystko.

CV na 7 stron. Wypisane nawet praktyki w budce z hamburgerami. Znajomość 7! języków obcych. Szkoda, że poza kiepskim angielskim, który został wpisany jako biegły, reszta ograniczała się do powiedzenia dzień dobry, a na jakiekolwiek pytanie otrzymywaliśmy odpowiedź w stylu: tak, nie, nie wiem. I jakkolwiek może osoba była małomówna, ale na pytanie sprawdzające język: "Co Pan robił podczas ostatniego urlopu" - dostaliśmy fantastyczną odpowiedź - "Nie wiem".

2. "Ja tu wcale nie chcę pracować"

Z HR-ów została do nas skierowana młoda 24-letnia dziewczyna. Bez praktyk, po dwóch semestrach spędzonych za granicą. Dla nas brak doświadczenia to nie problem. Dziewczyna języki w miarę zna, wydaję się być inteligentna. Po czym spytaliśmy ją, dlaczego chciałaby pracować w tym właśnie dziale. Dostaliśmy odpowiedź, którą sobie sama strzeliła w kolano. Otóż powiedziała, że wcale nie chce tu pracować, ale nie dostała się do innego działu, to sobie po prostu od razu przyszła na rozmowę, bo podobno kogoś szukamy. A, i chciałaby zarabiać dwa razy tyle ile mielibyśmy jej zaoferować. No cóż, wobec takiej prezentacji faktów pozostało nam tylko grzecznie podziękować.

3. Osoby odwołujące spotkania.

Przesłuchaliśmy w sumie parunastu kandydatów. Byłoby ich znacznie więcej, gdyby nie fakt, że niektóre osoby po prostu nie pojawiały się na spotkaniach. Komuś odpowiedzialnemu przeszło by przez myśl, aby dzień wcześniej poinformować o niepasującym terminie, bądź rezygnacji z aplikowania na dane stanowisko. No cóż. Taka sytuacja dotyczyła około 10 kolejnych osób.

4. Z niektórymi osobami przeprowadzaliśmy dodatkowo rozmowę telefoniczną, jeśli np. nie do końca zgadzały się kompetencje językowe danej osoby z naszymi wymaganiami. Lepiej porozmawiać chwilę w danym języku z kandydatem niż ewentualnie tracić jego i nasz czas na spotkanie. Czasem zdarza się, że oczywiście osoba, która wpisuje poziom podstawowy mówi naprawdę ładnie, a czasem osoby wpisują sobie biegła znajomość, mówiąc na poziomie A2/B1. Częste odpowiedzi od kandydatów, mimo że byli wcześniej już powiadomieni przez HR-y, że będziemy do nich dzwonić, to: "Ja nie jestem przygotowany/a na rozmowę", "Ale ja przecież znam język", "Ja byłem 2-3 lata w danym kraju", "Teraz nie mogę" - i odwołanie aplikacji u HR.

Ostatecznie przez pierwsze 2 miesiące nie znalazł się nikt odpowiedni. Pod koniec trzeciego miesiąca znaleźliśmy super kandydata, który był przeszczęśliwy, że dostał u nas pracę i pracuje do dzisiaj.

Ja rozumiem, że tyle się mówi o bezrobociu, zwłaszcza wśród młodych. Ale niech ktoś mi wytłumaczy, podobno młodzi znają języki, często 2 lub 3 (przynajmniej tak się nasz system edukacji chwali). Ponadto młodzi mają wymagania z kosmosu, minimum 5 tyś na start, bez doświadczenia i żadnych umiejętności. Reakcje na ogłoszenia firmy były naprawdę nie takie duże, w sumie przejrzeliśmy każde CV, które wpłynęło do firmy w związku z tym ogłoszeniem i wcale nie było tego tak dużo, jakby się wydawało. Po prostu bezrobotni są totalnie niedopasowani do rynku pracy, niestety.

korporacja

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 108 (172)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…