Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#45929

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Market budowlany.Jak klienci robią z siebie... hmmm... właśnie, kogo? ;)

1.
Klient stoi w alejce z zaprawami budowlanymi: kleje, tynki, różne mieszanki cementowo-wapienne itp. itd. Czyli tzw. worki z suchymi zaprawami. W alejce znajduje się około 20 palet, każda z innym towarem. Na każdym opakowaniu opis zawartości np. "Klej do styropianu", identyczna informacja na plakacie przy palecie, formatu A4, wraz z ceną.
- Szukam i szukam, tu jest taki burdel, gdzie zaprawa do murowania!!!
Podchodzę do klienta, który stoi właśnie przy palecie z ta zaprawą i wskazuję, że to ta mieszanka. Paleta z workami 25 kg, na każdym worku: "ZAPRAWA MURARSKA", przy palecie plakat :"ZAPRAWA MURARSKA 7,99".
- No taki bałagan, że nic nie można znaleźć. Jakby nie pan to bym szukał do wieczora.

Hmmm... nawet chodząc od palety do palety i czytając etykietę lub plakat, cała "operacja" nie powinna trwać dłużej niż minutę. Ale lepiej stanąć, wołać na cały głos obsługę i opierniczyć za "bałagan".

2.
Klient kupuje płytki. Z racji, że są różne wymiary płytek (np.: [ w cm] 33x33, 29x29, 45x45) pakowane są w paczki o różnej zawartości - np. 1,50 m2, 1,62m2, 1,18 m2, 1,7 m2 itp. itd. Dla ułatwienia cena na plakacie podawana jest za 1m2, aby można było łatwiej porównać ceny w przeliczeniu na metr. U dołu plakatu podana jest zawartość paczki i jej cena, np. 1m2 = 20 zł i poniżej: zawartość paczki- 1,5 m2, cena paczki-30zł.

Nierzadko klienci kłócą się w POK'u, że "Na plakacie było inaczej, że 20 zł, a tu na paragonie 30zł, oszukujecie..." I nierzadko trudno przetłumaczyć, że na plakacie jest cena metra, w paczce jest więcej i to cena paczki, nikt nie oszukuje i podczas chęci pokazania, że przeliczając na metry wychodzi właśnie 20 zł, klienci jak w amoku krzyczą, żeby nimi nie manipulować, nie oszukiwać i wzywają kierownika.

3.
Usługa transportu, czyli dostarczenia zakupów pod wskazany adres. Bezpłatna (w określonych warunkach bezpłatna). O tej płatnej mowa.
- Bo ja kupiłem już w XYZ "coś tam" też z dostawą, czy możecie zadzwonić do nich, żeby zabrali też zakupy od was, czemu mam dwa razy płacić. Będą u mnie jutro, po drodze wezmą od was.
Na nic tłumaczenia, że XYZ to osobna firma, niemająca z nami nic wspólnego i niestety nic nie załatwimy, żeby połączyć dostawy.

4.
- Panie, bo kupiłem w "Biedronce" takie nożyce do żywopłotu, mieli w ofercie to wziąłem. A wy macie fajniejsze. Wymienicie mi je na te wasze. Wy to i tak sprzedacie, taki duży sklep...

Proszę nam zostawić również chleb i masło, jabłka i kefir. Wymienimy to panu na wiertarkę...w końcu my duży sklep..

5.
Dookoła same materiały budowlane. Podchodzi klientka:
- Czy macie hamburgery?

Nie mamy, ale za to jest kawior z jesiotra i truskawki z szampanem.

6.
Klient chce zakupić kilka wiaderek farby. Ciężkie. Proponuję wziąć wózek.
Wraca za 5 minut.
-Chodzę, szukam, nigdzie wózków nie ma.
-Są na parkingu.
-Tak samo jak w Tesco? Na parkingu?
Pobiegł.

Tak jak w Tesco, Realu, Makro, Carrefour, Lidlu, Biedronce, Sparze, Auchan, Kauflandzie itd.

7.
Standardem jest podchodzenie do pierwszego lepszego pracownika i próba płatności za zakupy. Przy tłumaczeniu, że kasy są przy wyjściu:
- Nie chce mi się stać w kolejce. Weź pan, będę miał z głowy to stanie przy kasie.

8.
Mam na sobie pełny uniform. Barwy firmy, duże logo, identyfikator itd.

- Czy pan tu pracuje?

Nie, wygrałem te łachy w konkursie teleaudio i bujam się w nich po mieście.

9.
- Czy ktoś tu jest?

Nie ma. I nie wiem dlaczego się pan do mnie zwracasz. Przecież jestem niewidzialny. Nikogo tu nie ma. Pustka.


Opisane sytuacje to nie sytuacje wyjątkowe. Rozumiem je gdy faktycznie panuje na dziale zamieszanie, brakuje personelu i jest tzw. młyn. Wyżej wymienione, miały miejsce w standardowych warunkach, bez zakłóceń zewnętrznych i wewnętrznych.

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 562 (770)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…