Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#46125

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem weterynarzem i właścicielką małej, prywatnej kliniki weterynaryjnej. Były już historie o piekielnych przy kasie, piekielnych gościach hotelowych i piekielnych podróżnych, dodam więc coś od siebie o piekielnych właścicielach zwierząt. Co powinieneś zrobić, aby takim zostać? Otóż:

1. Kup sobie sukę/kotkę rasową. Albo lepiej - w typie rasy, bo "pani doktur, za papier trzeba dopłacać". Nie sterylizuj jej, bo żal ci kasy/po co/bo tak. Wypuszczaj ją "w plener", aby spotkała na swojej drodze możliwie dużo psów/kotów. Po kilku latach przynieś kompletnie wycieńczone rodzeniem po każdej cieczce/rui stworzenie. Nie przyjmuj do wiadomości, że u niektórych ras porody z powodów anatomicznych/fizjologicznych są bardzo ciężkie i wyczerpujące, a praktycznie u każdego zwierzęcia ciągłe ciąże powodują masakrę w organizmie. Pozbywaj się całego przychówku, bo "nie chcesz mieć kłopotu"

2. Rób to samo, co wyżej, tylko tym razem przyjedź z rodzącą kotką/suką do kliniki. Bądź koszmarnie zdziwiony, że akurat ta rasa ma problemy z rodzeniem, a w jednym przypadku na pięć potrzebna jest cesarka.

3. Wykaż wielkie oburzenie, że zwierzakowi trzeba do zabiegu/operacji/usg ogolić sierść. Wykłócaj się pół godziny, że ogolona sierść nigdy, przenigdy nie odrośnie i Fafik zostanie oszpecony na wieki wieków amen.

4. Przyjdź z wielkim, strachliwym psem bez kagańca na dość bolesny zastrzyk. Tłumacz, że on nigdy, przenigdy nie gryzie. Miej focha, gdy weterynarz każe ci założyć kaganiec dla bezpieczeństwa. Pod żadnym pozorem nie przyjmuj do wiadomości, że twój uroczy amstafik jednak może ugryźć, gdy dostanie igłą w zad.

5. Przychodź ze zwierzętami w stanie agonalnym. Na pytanie, kiedy zaczęła się choroba, odpowiedz "a, ze dwa tygodnie temu"...

6. Blokuj drzwi kobiecie z psem z nagłego wypadku, bo ty miałeś teraz zaszczepić swojego fafuńcia. Wykłócaj się o to dziesięć minut, po czym gdy ktoś cię wezwie do ZUPEŁNIE INNEGO gabinetu, prychnij i idź sobie.

7. Pamiętaj - zwierząt, które kosztują w sklepie mniej niż 50 zł nie opłaca się leczyć. W końcu jak zdechnie, to kupuje się nowe.

8. Bądź Prawdziwym Przyjacielem Zwierząt. Zrezygnuj z pracy/szkoły/inne, aby opiekować się swoimi 35 szczurami. Przychodź z nimi z każdym katarem/kichnięciem/bo on się tak podrapał. Gdy któremuś stanie się coś poważnego, zorientuj się, że akurat nie masz kasy, bo zrezygnowałeś ze szkoły/pracy. Przychodź i tak do weterynarza, traktując go jak wolontariusza.

9. Przyjdź ze zwierzakiem z koszmarnymi problemami z żołądkiem/jelitami/nerkami. Zdziw się, że zwierzęta zasadniczo nie powinny jeść ludzkiego jedzenia, zwłaszcza tego bardzo mocno przyprawionego.

10. Wiedz więcej od weterynarza, bo wyczytałeś odpowiedź na wszystkie problemy twojego zwierzaka w internecie. Lecz go sam, według wskazówek internetowych. Przyjdź dopiero, gdy instrukcje z forum/samosi/zapytaj.pl nie zadziałają. Przez cały okres leczenia pupila narzekaj, że weci nie znają się na kotach/gadach/gryzoniach. Czemu? Przeczytałeś tak na forum.

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 763 (829)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…