Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#46163

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pierwszorzędny podryw.

Wrocław, plac Dominikański. Wracam z pracy, grubo po 22 - w zaawansowanej ciąży, bo około 7 miesiąca. Brzuch miałam naprawdę spory.

Na światłach podchodzi do mnie facet, na oko dwudziestoparolatek. Zachlany tak, że ledwo trzyma się na nogach. Słyszę niewyraźny bełkot:

- Cześć laska, co tak sama po nocach chodzisz? Nieładnie, nieładnie. Chodź, postawię ci piwo. Chyba mi nie odmówisz?

Światła zmieniły się na zielone, więc przechodzę wychodząc z założenia, że takich najlepiej ignorować. Niestety, niewzruszony próbował swojego szczęścia na drugim przejściu:

- No dawaj, odprowadzę cię potem do domu, może być miło - i złapał mnie za rękę.

Trochę się wystraszyłam, bo nie chciałam paść ofiarą jakiegoś zboczeńca, ale odpowiedziałam spokojnie:

- Dziękuję, ale nie piję, bo jestem w ciąży.

Natychmiast puścił moją rękę i dodał:

- O, to przepraszam. Myślałam, że po prostu taka gruba jesteś.

Wrocław

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1116 (1176)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…