Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#46191

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poprzednia moja historia z dziedziny parkowania (oraz burzliwa dyskusja nad nią) przypomniała mi pewne zdarzenie, które miało miejsce w 2009 roku w okolicach Turawy.

Jezioro Turawskie jest sztucznym zbiornikiem położonym niedaleko Opola - w dosyć ładnej i przyjemnej okolicy. Niewielka odległość zarówno od śląskich aglomeracji, jak i od Wrocławia powoduje, że każdego roku masa ludzi odwiedza owe jezioro w celach wypoczynkowych. Jezioro Turawskie jednak nie będzie bohaterem tej historii - będzie nim bowiem Jezioro Srebrne: malutki, ale bardzo czyściutki "akwenik" położony w miejscu wydobycia żwiru do budowy zapory.

Każdego roku rzesze wspomnianych turystów udają się nad Jezioro Turawskie. Każdego roku okazuje się, że z powodu sinic pływanie w nim nie jest zalecane. Każdego roku rozchodzi się wieść, że pływać można w Jeziorku Srebrnym. Każdego roku las, w środku którego położone jest Jeziorko Srebrne roi się od samochodów.

Gdzie zaparkować samochód w lesie? Można poszukać specjalnego parkingu. Takowe występują w okolicach Jeziorka Srebrnego w liczbie kilku - ot, polanki porośnięte trawą. Ale miejsca na nich szybko się kończą - i w rezultacie samochody stoją wszędzie: na drogach, na polankach, przed parkingami, na parkingach. W sumie gdyby istniała techniczna możliwość zaparkowania na dnie jeziorka - z pewnością zabrakłoby tam miejsc.

Było tak w 2009 roku. Było wszystko: upał, dużo samochodów, brak miejsc na parkingach, zastawione i zabite autami drogi. Był pożar na parkingu: samochody zaparkowano na suchej wysokiej trawie. Był początek pożaru lasu - od samochodów zajęły się drzewa.

Straż pożarna w takich sytuacjach przestaje być miłymi panami ratującymi kotów z drzew - chłopaki stają się tymi, kim są naprawdę: twardzielami z tytanowymi jajami, którzy rzucają się walczyć z tym, przed czym każdy inny ucieka. Przyjechały 3 ogromne wozy, nie ma bowiem żartów z lasem. Jak miały dojechać owe monstra na daleki koniec parkingu?

W tym momencie pozdrawiam wszystkich kierowców, którzy zaparkowali gdzie popadnie i zablokowali dojazd straży. Straż wjechała bez skrupułów, rozrzucając i niszcząc przeszkadzające pojazdy. Nie ma żartów z lasem, panowie i panie! Nie wiem, czy udało się owym kierowcom potem jakieś odszkodowania wywalczyć.

A strażacy zrobili swoje: ugasili początek pożaru leśnego i uratowali niejedną setkę ludzi. Oni tak zawsze robią, spróbujmy im nie przeszkadzać w ich robocie.

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 734 (796)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…