Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46259

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z czasów pracy przy organizacji imprez. O tym jak miło się zasypia każdej nocy człowiekowi, który ma czyste sumienie :)
Naszemu DJ-owi co wieczór udawało się przygruchać jakąś klubowiczkę. Tak też było pewnej sierpniowej nocy, kiedy to wyszedł z klubu, nie z kim innym, a z przyszłą panną młodą, która miała u nas swój wieczór panieński. Mało tego! Umawiali się potem na spotkania jeszcze parę razy, przy czym dziewczyna zadzwoniła do niego z propozycją jeszcze dzień przed własnym ślubem. Dodatkowo zdążyła jeszcze wcisnąć mały skok w bok przed własną podróżą poślubną oraz zaraz po niej.

A żeby dodać pikanterii całej sprawie- panna młoda okazała się być sąsiadką dziewczyny tego DJ-a, bo, o ironio, on też był w związku.
Pytanie: jak można ślubować komuś, miłość, wierność i uczciwość małżeńską, gdzie ani przed, ani tym bardziej po ślubie po żadnym z tych elementów nie ma najmniejszego śladu.
Pytanie nr 2. Jak można być tak głupim, żeby wychodzić, w wiadomym celu, z dziewczyną, która ma za chwilę brać ślub, a potem marudzić, że się wplątało w nieźle pochrzanioną sytuację?

klub

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 230 (284)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…