Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46538

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia opowiedziana mi przez moją znajomą.
W firmie rzeczonej znajomej prowadzona była rekrutacja na stanowisko: KIEROWCA.
Wymagania były jasno określone:
-Prawo jazdy kat. B i C;
-Stan zdrowia pozwalający na wykonywanie danego zawodu;
-Dyspozycyjność w pełnym wymiarze(wiązało się to z częśtymi wyjazdami za granicę)
-Znajomość języka angielskiego w stopniu średnio-zaawansowanym(jw.-wyjazdy za granicę).
CV wysyłali różni ludzie, na rozmowach zdarzały się różne "kwiatki", ale jeden Pan przebił zdecydowanie wszystko.
Na pierwszy rzut oka, wszystko pięknie, ładnie: Pan angielski zna, nawet niemiecki i podstawy francuskiego, prawo jazdy na wymagane kategorie mówi,że posiada, stan zdrowia też odpowiedni.
Zapraszają więc Pana na rozmowę.
iiii...o umówionej godzinie wchodzi Pan. Z białą laską.
Tak.Pan zapomniał wspomnieć o jednym szczególe, w moim mniemaniu dość istotnym- Pan jest niewidomy.
Znajomą zaniemówiła i nie wiedziała, jak się zachować i co powiedzieć. W końcu odzyskała głos i grzecznie Panu podziękowała. Na co usłyszała:
-Spie*dalaj. Już tutaj nie pracujesz. Ja na taką dyskryminację nie pozwolę!

I tu nasuwa się taka myśl- naprawdę uważam,że ludzi niepełnosprawnych nie wolno dyskryminować i jeżeli ich stan zdrowia pozwala na podjęcie jakiejś pracy, to jak najbardziej należy dać im szansę, bo i tak mają ciężko w życiu. Ale ludzie...no bez przesady.

praca

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 201 (267)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…