Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46586

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Opowieść będzie o piekielnych kobietach z portalu randkowego

Słowem wstępu studiuję w największym mieście studenckim na południu naszego pięknego kraju. Jako, że jest to kierunek trudny i wymagający wiele pracy, nie zostawało mi wiele czasu na życie towarzyskie, a że to już 4 rok zaczęło brakować mi kogoś z kim można by zacząć układać sobie życie. Jestem na początku nieśmiały, więc wybór padł na portal randkowy na "s".

Napisałem coś o sobie oraz wstawiłem zdjęcie ze świadomością, że nigdy fotogeniczny nie byłem. Na początku oczywiście fascynacja, ile to tu ludzi o pięknych umysłach, wartościach, jednak jak to mówią "nie chwal dnia przed zachodem słońca". Nie będę tu wspominał miłych wspomnień, które mam dzięki posiadaniu tam w przeszłości konta (było takich wiele), ale opiszę kilka tych piekielnych...

Zdarzyło się, że napisałem do (co ważne) dziewczyny - wiek 21, niebieskie oczy, jasne włosy, opis wyglądający na bardzo porządną choć bardzo nieśmiałą dziewczynę. Po kilku e-mailach zaproponowałem spotkanie - oczywiście bardzo chętnie ale ostrzegam jestem nieśmiała, powiedziała. Przychodzi dzień spotkania, podchodzę pod pomnik Mickiewicza, czekam. Nagle telefon dzwoni, to ona :) Odbieram, a w tym momencie za ramię chwyta mnie kobieta, w wieku około 45 lat, niezła solara z telefonem w ręku i mówi, że to ze mną jest umówiona. Zaprasza do Wierzynka - myślę sobie to może jedyna okazja, żeby tam zjeść, więc ok godzę się. Cały czas mam świadomość, że rozmawiam z kobietą w wieku mojej rodzicielki. Kończymy kolację, i słyszę z ust kobiety następującą propozycję:
- Wiesz, mojej córki w domu nie ma, niedaleko mam zaparkowany samochód, może pojedziemy do mnie napić się wina i...., na pewno nie pożałujesz.

W tym momencie moje dobre serce do tej kobiety się skończyło. Wstałem od stołu, wyszedłem bez słowa. Żałowałem wtedy, że w ogóle zaczynałem z nią rozmowę. Teraz się z tego śmieję, jednak wtedy do śmiechu mi nie było. To był mój ostatni dzień na tym portalu.

Mam jeszcze kilka ciekawych sytuacji z przed tej sytuacji, jeżeli chcecie, opiszę.

PS. Zdjęcia na portalu piekielna pani pożyczyła od córki.

internet

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 92 (272)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…