zarchiwizowany
Skomentuj
(25)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Mnóstwo ostatnio historii o dzieciach i przedszkolach,to i ja dorzucę. Znajoma miała na studiach dziecko w żłobku. W domu małemu cuś się wysypało na pupie i lekarz kazał smarować nadmanganianem potasu. Biedaczka przychodzi po zajęciach po swój skarb i widzi w sali komitet powitalny w składzie:Dyrektorka żłobka,wychowawczynie w kwocie trzech,całość z grobowymi minami. Chciałyśmy Pani oznajmić,że jeżeli dziecko nie przestanie być bite zgłosimy sprawę Opiece Społecznej. Tak,cztery doświadczone kobiety wywnioskowały z fioletowej po nadm pupie,że malec jest w domu katowany.
Ocena:
55
(227)
Komentarze