Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46925

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
We wrześniu przeprowadziłam się z mamą do nowego mieszkania.
Niestety poza nowym mieszkaniem mam też nowego sąsiada.
Pana X poznałam podczas jednej z podróży windą (kiedy to umilał sobie czas, jeżdżąc nią w górę i w dół, w towarzystwie browara i swojego psa. Pomijam, że często zdarza się tak, że on lub pies nie wytrzymują presji i zostawiają po sobie niespodzianki).
Drugi mój kontakt z sąsiadem miał miejsce, kiedy to testował głośniki od 11 do 20- co zasadniczo nie przeszkadzało mi ,choć nie powiem playlista i jego wokal raczej nie pomagały mi w odsypianiu nocki. ( Jego wersja Rihanny Where have you been, na długo będzie gościć w mojej głowie)

Natomiast tydzień temu wróciłam o 23 z imprezy,na co moja mama wstała by ze mną pogadać, niestety potkneła się o stół generując tym samym huk. Pięć minut później słyszę z dołu sympatyczny głos" Dz***o zamknij ryj!" - nie ukrywam lekko się zdziwiłam do głosów z nikąd nie przywykłam... chwilę później sąsiad był już na górze i dowalał się do drzwi... pukał i dzwonił, aż do skutku.Otwieram drzwi - a sąsiad krzyczy, że "se k****, nie życzy...że jakieś stuki puki i inne ch***"...Przeprosiłam, i myślałam, że to zamknie temat nocnych wizyt sąsiedzkich.
Jednak w sobotę przegiął... o 11 budzi mnie nawalanie w drzwi( w tym łapanie za klamkę), lekko w szoku odlrywam, że to znów sąsiad i znów czekała mnie gadka: o stukach- pukach ,o spadających kuleczkach i o obcasach( nie wiem jakie kuleczki i nie wiem jakie obcasy, ale każdy ma swoje kredki). Chcąc być miłą o ile to możliwe po nieprzespanej nocce mówię , że po pierwsze mnie obudził,a po drugie nie wiem o co mu chodzi i że ma iść tam skąd przyszedł... a jakby co zapraszam do kontaktów przez policję , bądź przez administrację budynku. Był spokój, na całe 2 godziny...
Szatan chyba mnie podkusił by o 13 składać stolik... bo gdy wbijałam gwoździe usłyszałam napieprzanie w grzejnik i to że "jak nie przestanę, zajebie mnie jak s****". ( Na moje Pan jest non stop upity/ pod wpływem środków albo/ i chory psychicznie).

Kochani Piekielni, powiedzcie mi jak mam sobie poradzić z tym człowiekiem? Co mogę zrobić,by nie bać się w własnym domu głośniej ubijać schabowych? Czekam na Wasze rady

sąsiad

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 116 (176)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…