Za czasów studenckich kilka razy zdarzało mi się zmieniać stancje: a to właściciele chcieli sprzedać mieszkanie, a to zmieniali lokatorów itp. Sąsiedzi zdarzali się różni.
Na stancji pierwszej "pode mną" mieszkał młody facet, który dosyć często imprezował. Nieraz mnie to wnerwiało, bo wiadomo, nieraz egzaminy i trzeba się uczyć, a ten z kumplami drze gębę do trzeciej nad ranem i zapuszcza jakieś łomoty. Parokrotnie wraz z sąsiadami zwracaliśmy gościowi uwagę, co kończyło się wyduszeniem przez niego słodkiego "sp....lać". Mieszkanie delikwenta było własnością jego babci. Któregoś razu więc, kiedy sympatycznego sąsiada nie było w domu, udałam się do jego babci, żeby jej wytłumaczyć, że ja i reszta sąsiadów nie życzymy sobie prawie codziennie ostrych imprez do rana. Babcia naskoczyła na mnie:
- Mój wnuczek nic takiego nie robi! To dobre dziecko jest!
Kiedy doszło do kolejnej nocnej imprezy, z sąsiadami ściągnęliśmy policję. Towarzystwo pijane w cztery d..., dwie osoby naćpane, w mieszkaniu tajemniczy biały proszek.
Potem imprezy ucichły.
Nadeszły wakacje, wyjechałam do domu. W październiku wracam na stancję. Któregoś dnia słyszę walenie do drzwi. Za drzwiami babcia delikwenta z dołu. Zalałam im mieszkanie! Ściany całe mokre! Klepki stoją dęba! Trochę mnie zatkało, bo ostatnio na stancji byłam w czerwcu,a mieszkanie ponoć zalało jej... w sierpniu. Moją wiarę w ludzi przywrócił sąsiad, od którego staruszka pożyczała...wiadro. Trzeba być pomysłowym, żeby niszczeniem własnego mieszkania mścić się na sąsiadce, która "skrzywdziła wnusia"...
Na stancji pierwszej "pode mną" mieszkał młody facet, który dosyć często imprezował. Nieraz mnie to wnerwiało, bo wiadomo, nieraz egzaminy i trzeba się uczyć, a ten z kumplami drze gębę do trzeciej nad ranem i zapuszcza jakieś łomoty. Parokrotnie wraz z sąsiadami zwracaliśmy gościowi uwagę, co kończyło się wyduszeniem przez niego słodkiego "sp....lać". Mieszkanie delikwenta było własnością jego babci. Któregoś razu więc, kiedy sympatycznego sąsiada nie było w domu, udałam się do jego babci, żeby jej wytłumaczyć, że ja i reszta sąsiadów nie życzymy sobie prawie codziennie ostrych imprez do rana. Babcia naskoczyła na mnie:
- Mój wnuczek nic takiego nie robi! To dobre dziecko jest!
Kiedy doszło do kolejnej nocnej imprezy, z sąsiadami ściągnęliśmy policję. Towarzystwo pijane w cztery d..., dwie osoby naćpane, w mieszkaniu tajemniczy biały proszek.
Potem imprezy ucichły.
Nadeszły wakacje, wyjechałam do domu. W październiku wracam na stancję. Któregoś dnia słyszę walenie do drzwi. Za drzwiami babcia delikwenta z dołu. Zalałam im mieszkanie! Ściany całe mokre! Klepki stoją dęba! Trochę mnie zatkało, bo ostatnio na stancji byłam w czerwcu,a mieszkanie ponoć zalało jej... w sierpniu. Moją wiarę w ludzi przywrócił sąsiad, od którego staruszka pożyczała...wiadro. Trzeba być pomysłowym, żeby niszczeniem własnego mieszkania mścić się na sąsiadce, która "skrzywdziła wnusia"...
piekielni sąsiedzi
Ocena:
846
(916)
Komentarze