Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46949

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Historia z gatunku "słyszałam od", zeszłoroczna.

Mam znajomego, co w szpitalu pracuje. Nie pamiętam dokładnie stanowiska, ale to nie jest tak ważne, bo i tak caly szpital się dowiedział o całym kuriozum... Otóż, raz im przywożą dziewczę karetką. Dziewczę otulone ręcznikiem, blade jak ściana, z bandażem na nadgarstku i famą "próba samobójcza w wannie". Oczywiście sensacja na całą placówkę, domysły i plotki gonią się nawzajem.

Po długich ustaleniach przy udziale pani psychiatrzycy, wyszło oficjalnie co następuje: próba samobójcza, studentka pierwszego roku nie wytrwała presji. I przy tej diagnozie pani długo zostawała. A nieoficjalna, acz najprawdopodobniejsza wersja?

Dziewczę miało kompleksy. Że nieco mocniejsze i ciemniejsze włoski na nogach, a i na przedramionach. No to jak wyjechała na studia, zaczęła golić. I jedne, i drugie. No i raz ten jej się niefortunnie zdarzyło, że przy usuwaniu pod prysznicem włosków z rąk, zakręciło jej się w głowie. Ostatnie, co pamięta, to zawrót głowy, a potem panikujące współlokatorki owijające jej rękę jakąś szmatą.

Pani psychiatrzyca w wersję nie wierzyła, dopiero wykłócenie współlokatorek i rodziny o zmianę lekarza cokolwiek dało... Do czasu. Bo jak pan psychiatrzyc pozwolił puścić do domu i wpisał w karcie "nieszczęśliwy wypadek", dziewczę odzyskało rezon i do obojga lekarzy od głowy stwierdziło:
- Ja głupia nie jestem. Jakby się ciąż, to wzdłuż, nie w poprzek, nawet gimbaza to wie!

Wyszła ze szpitala po miesiącu, obserwacja przez pół roku...

Szpitalisko

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -6 (34)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…