Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#47001

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia sprzed 3 dni.

Jestem co prawda już na "ostatnich nogach", termin porodu na 10 lutego wyznaczony, ale czuję się dobrze i dosyć sprawnie. Postanowiłam załatwić więc kilka spraw na mieście i przy okazji zajrzeć do dziadków. Dreptałam sobie powoli chodnikiem, słuchałam muzyki i rozmyślałam o pierdołach. W pewnym momencie zauważyłam, że idzie tuż za mną jakiś chłopak, na oko trochę ode mnie młodszy, w kurtce z naciągniętym na głowę kapturem. Na przejściu zrównał się ze mną, a potem trzymał się podejrzanie blisko moich pleców, przez co na wszelki wypadek chwyciłam mocniej torebkę i przyblokowałam łokciem, na wypadek gdyby chciał ją wyrwać (ten instynkt samozachowawczy). Do tego miałam w pogotowiu parasolkę, a nuż dam radę się odwinąć.

Meritum. Chłopak nie zrobił tego co podejrzewałam, choć byłam święcie przekonana, że zapewne ciężarna to łatwy cel dla złodzieja...

Szczyl najzwyczajniej w świecie, kopnął mnie z rozpędu i zanim zdążyłam się obrócić i zareagować już był kilka dobrych metrów ode mnie. Szczęście, że wyszło mu to dosyć lekko, więc się nie przewróciłam, ani nic się złego nie stało. Jednak zastanawia mnie jakim trzeba być skończonym imbecylem żeby kopać kobietę w zaawansowanej ciąży, bez wyraźnego powodu i celu? Gdybym dajmy na to upadła, mogłoby się to skończyć znacznie gorzej. Dla mnie szczyt absurdu i bezmózgowia został właśnie osiągnięty...

ciąża środek miasta

Skomentuj (55) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1201 (1321)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…