Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#47028

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Siedziałem sobie przed komputerem gdy nagle ojciec krzyczy z korytarza "PALI SIĘ!". W te pędy pobiegliśmy do babci mieszkającej na przeciwko nas i dzwonimy na straż. Strażacy już od kogo innego zgłoszenie dostali i wielki plus dla nich, bardzo szybko byli na miejscu. Na szczęście obyło się bez potrzeby gaszenia całego bloku, gdyż okazało się że paliły się dwa wózki dziecięce zostawione na parterze. Wiecie jak pali się plastik. Dymu było tyle ze nie widziałem własnego nosa, gdy próbowałem odnaleźć kota, który w panice gdzieś się schował.
Sąsiad z góry wynosił w biegu swoje małe dzieci owinięte w koce. Po prostu koszmar.

Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ognia nie było dużo i pożar ugaszono szybko. Ludzie i zwierzęta cali i zdrowi.. ale nie można tego powiedzieć o klatce i mieszkaniach.
Klatka - czarna od dymu, plastikowe elementy i rury PVC się po prostu stopiły od żaru.
Mieszkania - nie wiem jak sąsiadów ale podejrzewam ze nie w lepszej sytuacji niż u nas, wszystko w sadzy, dym buchał spod drzwi bardzo szybko, kilak godzin sprzątania i tak nie wystarczyło, mieszkanie do remontu.

Piekielne w tej historii było to skąd pożar się wziął. Otóż jeden z sąsiadów pogonił parę razy z klatki grupę młodzieży która sobie na niej urządzała popijawę. W ramach zemsty podłożyli ogień.

blok

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 785 (831)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…