zarchiwizowany
Skomentuj
(22)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pod wpływem chwilowej niepoczytalności zapisałam się na studia podyplomowe. Jedne z pierwszych zajęć, Wielce Szanowny Pan Profesor poleca jako lekturę niezbędną do pozytywnego złożenia egzaminu Kodeks Cywilny z komentarzem. Wydatek, bagatela, około 300 zł. (o czym uczciwie uprzedza).
Kolejny zjazd, przerwa na papierosa. Wypowiedź jednej ze studentek: ‘ja Pier[biiiiip], ten kolo (czyt. Wielce Szanowny Pan Profesor] jest jakiś nawiedzony i pewnie ma kasę ze sprzedaży tego kodeksu, 300 zł, chyba go po[biiiiip], ja kupiłam na allegro za 15 zł…’. Towarzystwo dość niepewnie popatrzyło po sobie, każdy się uśmiechnął, koleżanki z błędu nie wyprowadził…
Kupiła co prawda Kodeks Cywilny z komentarzem, tylko że stan prawny na rok 1998…
Kolejny zjazd, przerwa na papierosa. Wypowiedź jednej ze studentek: ‘ja Pier[biiiiip], ten kolo (czyt. Wielce Szanowny Pan Profesor] jest jakiś nawiedzony i pewnie ma kasę ze sprzedaży tego kodeksu, 300 zł, chyba go po[biiiiip], ja kupiłam na allegro za 15 zł…’. Towarzystwo dość niepewnie popatrzyło po sobie, każdy się uśmiechnął, koleżanki z błędu nie wyprowadził…
Kupiła co prawda Kodeks Cywilny z komentarzem, tylko że stan prawny na rok 1998…
uczelnia
Ocena:
83
(215)
Komentarze