Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#47153

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Uwaga!!! Będzie obrzydliwie!

Długo jako gość pasożytowałam na waszych historiach. Czas i na moją. UWAGA.

Na codzień nie spotykam wokół siebie (odpukać) wielu Piekielnych, jednak z jedną przeżyłam tyle, że chyba już jestem zwolniona na parę ładnych lat.

Kryśka, dziewczę okrąglutkie, malutkie, z twarzy raczej poczciwe, na pierwszy rzut oka myślisz: cud, herubinek słodki. Na pierwszy....

Krysia fajna dziewczyna, ciepła, miła, miała w sobie coś, co budziło ogromną sympatię ludzi. Wzbudziło i moją. Z Krysią się mocno zaprzyjaźniłam mimo.... No właśnie. To opowieść wielowątkowa, dlatego zacznę od tego, co najbardziej mnie dotykało. Krysia śmierdziała.

Nie było to spowodowane chorobą. Chyba, że wodowstrętem. Z początku problemu nie zauważyłam, bo z Krysią spotykałam się raz na jakiś czas. Los chciał jednak, że znalazła pokój drzwi w drzwi z moją "posiadłością" :)

Najgorsze były stopy. Raz - jakimś cudem - zostały u mnie jej noszone skarpetki. Cały wieczór szukałam w kuchni tego, co mogło zgnić i zanieczyszczać mi powietrze. Innym razem, po wspólnej nocy do egzaminów, w której uczestniczyła też inna koleżanka, w pościeli Krysi znalazłam majtki. Brudne majtki. Żółte w środku majtki. Mój apel o ich usunięcie został zbagatelizowany i zmieniony w żart. Majtki wyrzuciłam w rękawiczkach. Muszę wrócić w tym miejscu także do skarpetek... POWĄCHAŁAM je!!! Nie wiem co mnie podkusiło, ale uwierzcie, to był najgorszy odór, jaki kiedykolwiek czułam (3 dni na nogach, w przemoczonych butach? No idea)

To jeszcze nic. Krysia miała problem z nadwagą i zaparciami. Raz, kiedy zaczęła robić się trendy zafundowała sobie tipsy (dziewczę z małej wioski pierwszy raz takie cuda widziało). I wszystko byłoby w najlepszym porządku, ale Krystyna lubiła się zwierzać nawet z tak intymnych spraw, jak kupka.

Przygotowując kanapki przekazała mi i naszej wspólnej koleżance historię o zatrwardzeniu właśnie:

- Mam takieeee problemy, że nie mogłam zrobić dwójeczki. Taka twarda była, dziewczyny, ból straszny. Ale nie wypróżniałam się już tydzień to nie miałam wyjścia, musiałam ją złapać i wyciągnąć! Trochę pomogło...

I tymi łapkami, tymi typsikami nam te kanapki.


Nie zjadłyśmy. Krysia zmartwiła się, że nie mamy apetytu.

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 207 (359)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…