zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jechałam ostatnio autobusem po południu do pracy (druga zmiana). Przystanek. Wchodzi pani z córeczką w wieku przedszkolnym. Za przystankiem zakręt i przejazd kolejowy. Rogatki zamknięte. Autobus, więc czeka aż pociąg przejedzie. Pani niespokojna, ciągle się rozgląda. Widać niecierpliwość. Poszła do kierowcy z prośbą o wypuszczenie z autobusu, bo jak to stwierdziła pomyliła autobusy i zamiast skręcić miała pojechać prosto, więc ona chce wrócić na tamten przystanek.
Kierowca w końcu uległ. Wypuścił panią, a ta dziecko za rączkę i pod rogatkami na drugą stronę biegiem. Parę sekund później przejechał pociąg. Na szczęście dla dziecka i maszynisty pociągu zdążyły przejść- pani żal by mi nie było.
Kierowca w końcu uległ. Wypuścił panią, a ta dziecko za rączkę i pod rogatkami na drugą stronę biegiem. Parę sekund później przejechał pociąg. Na szczęście dla dziecka i maszynisty pociągu zdążyły przejść- pani żal by mi nie było.
Droga z małego do większego miasta na Śląsku
Ocena:
183
(229)
Komentarze