#47362

A więc od początku.
Jakiś miesiąc temu wybrałem się do optyka celem dobrania soczewek kontaktowych. Warto tu nadmienić, ze powinienem nosić okulary od dawna ale w połowie podstawówki jakoś odwykłem i tak do teraz czyli do klasy maturalnej, nie nosiłem. No to na postanowienie noworoczne postanowiłem sprawić sobie soczewki. Wszystko pięknie, termin u optyka umówiony, przychodzę, mila atmosfera badanie zrobione, cud miód. No jak się okazało nie do końca…
Na początku zostałem przekonany ze nawet do soczewek będę potrzebował okularów. To jest jeszcze ok bo wieczorem czasem się rzeczywiście lepiej czyta i uczy w okularach. No to soczewki miesięczny okres próbny w tym 2 wizyty kontrolne. Zleciał miesiąc i teraz co dalej – pani optyk podaje cenę za nowe soczewki – 300zł. Hmm trochę za dużo mi się widzi, ale pani zachwala ze na pół roku w tym wizyty kontrolne co miesiąc. Jakoś nie czuje potrzeby tych kontroli ale nieważne. Powiedziałem ze się namyślę i zastanowię bo to jednak wydatek jest.
I tu zaczęło się robić pod górkę. Pani z grymasem na twarzy oświadcza ze dobrze lecz żebym się zdecydował raczej szybciej bo na soczewki czeka się kilka dni.
No cóż ale bejt chytre stworzenie kombinuje. Kombinuje tym bardziej wiedząc ze kumpel od 3 lat zaopatruje się w soczewki u znienawidzonego przez wszystkich optyków z miasta sklepie z soczewkami około przez pół tańszymi niż u nich. Wiec zapytałem kumpla o szczegóły tego kupna i stwierdziłem ze warto sprawdzić.
Uświadomiłem sobie jednak że ja właściwie nie mam pojęcia jakie to ja mam soczewki bo pani Optyk tak ślicznie mnie zagadała ze byłem szczęśliwy z zakupionych soczewek i nawet nie myślałem co to za firma i jakie parametry.
Zadzwoniłem do super pani optyk, odebrał nawet milo brzmiący pan, jednakże kiedy poprosiłem o podanie mi „mocy” moich soczewek zaczął kręcić ze nie ma czasu itp. Udało mi się go jednak doprosić, ale nie podał mi tych danych osobiście tylko dal telefon pani optyk i tu zalała mnie fala wyrzutów ze po co mi to, a na co itp. Itd. Cóż ostatecznie dowiedziałem się co chciałem.
Na następny dzień wybrałem się do wyżej wymienionego sklepu celem zakupu soczewek. Przywitał mnie bardzo miły pan lecz po usłyszeniu danych soczewek stwierdził ze brakuje mu 2 ważnych parametrów ( modelu i BC soczewki), a usłyszawszy w trakcie rozmowy do którego optyka chodziłem wybuchnął śmiechem. I powiedział ze życzy mi powodzenia w wyciągnięciu tych danych od naszej milej pani optyk. Cóż poradzić dzwonimy jeszcze raz i prosimy o podanie brakujących danych . I tu następuje święte oburzenie naszego pana ze on nie ma czasu szukać mi takich danych i co ja sobie myślę… no ok… mam się stawić osobiście, a on mi to wszystko wytłumaczy. Już wiedziałem ze będzie ciekawie. Po przyjściu - 0 klientów i wielce zajęty pan rozmawiający przez telefon. Powiedział żebym usiadł i poczekał. Gdy powiedziałem po co przyszedłem, poszedł od razu po główną panią optyk. Przyszła ona i jakaś młodsza pracownica. Tu ostatecznie widać że dopóki dajesz pieniądze wszystko jest milutko i przyjemnie a gdy zaczynasz wymagać sytuacja zmienia się o 180 stopni.
Pani Optyk stwierdziła ze nie taka była umowa, że soczewki u niej są na pół roku za ponad 3 stówy, na co ja odpowiedziałem ze żadnej umowy nie podpisywałem i chcę kupić soczewki gdzie indziej i żeby podała mi te dane. Cóż po wyznaniu ze chce kupić gdzie indziej, od razu domyśliły się gdzie i nie wiem ile trwało by przekonywanie mnie do zmiany decyzji i „nawróceniu” na właściwą drogę gdyby młodsza pani nie przerwała i mamrząc pod nosem o tych co nie myślą i później przychodzą z chorobami oczu od tych złych soczewek (są zamawiane z tego samego źródła co u nich :D). Po napisaniu potrzebnych danych usłyszałem od głównej pani optyk ze gdyby wiedziała że ze mną będą takie „problemy” to by mi nigdy nie dobrała soczewek i żebym tu więcej nie przychodził.
I raczej tak zrobię :P
PS: Jakim hipokrytą i pazernym trzeba być żeby obrażać się i klienta bo nie chce skorzystać z jego usługi?
Pozdrawiam wszystkich noszących soczewki! Nie dajcie się chytrym optykom :D

usługi