Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#47443

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moje życie nie obfituje na szczęście w piekielne sytuacje. Każdy jednak czasami musi załatwić coś w urzędzie.

Potrzebowałam wydobyć od Urzędu Skarbowego zaświadczenie o niezaleganiu ze składkami dla mojego szefa (podpisał wszelkie pełnomocnictwa), bo było nam potrzebne do przedłożenia w postępowaniu przetargowym. Urząd ma na wydanie takiego papierka 7 dni- i to nie jest dobra wola urzędu, Ordynacja Podatkowa tak postanawia.

Ale przepisy przepisami, a urzędy swoje.

Tak więc gdy dnia siódmego wybrałam się do Urzędu usłyszałam, że nie ma. I nie wiadomo kiedy będzie, bo urzędy nie potrafią się ze sobą porozumieć (zmiana miejsca zamieszkania i inny urząd w związku z tym przejmował podatnika). Za to został nam podany numer do tego wcześniejszego urzędu, żeby poganiać. O godzinie czternastej nikt już nie odbierał.

Ósmego dnia się udało, ale zbyt prosto być nie mogło. Poganiana pani oznajmiła, że przecież faks wysyłała. Trzy razy, tylko wyskakiwał jakiś błąd. Do dokumentacji przetargowej brakuje tego jednego dokumentu, termin mija za kilka godzin. Na wygulgotane już pytanie, czy w całym urzędzie mają tylko jeden niedziałający faks, pani się obraziła i rozłączyła. Następny telefon to już nawet gulgot nie był, a wściekły warkot. Po oznajmieniu, że do urzędów (obu!) się pofatyguję i porozmawiam z naczelnikami stał się cud - sprawa została załatwiona w ciągu pół godziny.

Nie szkodzi, skargi i tak poszły. Na opieszałość, narażenie na straty firmy i wmieszanie petenta do komunikacji między urzędami.
Biurokracja ma szansę nas wykończyć.

urzędy

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 586 (630)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…