zarchiwizowany
Skomentuj
(13)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia mojej cioci- położnej, sprzed kilku lat.
Wpada dziewczę, nastoletnie, z widocznym już brzuchem. Oznajmiła, że rodzić przyszła. Pielęgniarka sprawdza kartę ciąży i mówi, że jeszcze 1,5 miesiąca do terminu, po co ona tu teraz? Badania wszystkie robione na bieżąco, ciąża rozwija się książkowo, o co tak naprawdę chodzi?
Dziewczyna spazmów dostała. Zamówiła prezent na Allegro dla swojego chłopaka, ale on nie doszedł na czas, a chciałaby, żeby to było coś wyjątkowego, a na latanie po sklepach nie ma siły. Wykłócała się z pielęgniarką, z ciocią, a na koniec z lekarzem, bo to przecież ONA ma prawo zadecydować co zrobi ze SWOJĄ ciążą...
Wpada dziewczę, nastoletnie, z widocznym już brzuchem. Oznajmiła, że rodzić przyszła. Pielęgniarka sprawdza kartę ciąży i mówi, że jeszcze 1,5 miesiąca do terminu, po co ona tu teraz? Badania wszystkie robione na bieżąco, ciąża rozwija się książkowo, o co tak naprawdę chodzi?
Dziewczyna spazmów dostała. Zamówiła prezent na Allegro dla swojego chłopaka, ale on nie doszedł na czas, a chciałaby, żeby to było coś wyjątkowego, a na latanie po sklepach nie ma siły. Wykłócała się z pielęgniarką, z ciocią, a na koniec z lekarzem, bo to przecież ONA ma prawo zadecydować co zrobi ze SWOJĄ ciążą...
Ocena:
159
(289)
Komentarze