Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#47867

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tak czytam o "moherowych" i "niemoherowych" babciach i przypomniała mi się historia, którą opowiadał mi znajomy.

Był początek roku 1982, Warszawa. Dla wielu z czytających jest to prehistoria. Trwał stan wojenny. Znajomy bardzo mocno zaangażowany w działalność związkową, zdołał uciec przed internowaniem i działał w nielegalnych strukturach "Solidarności". Miał bardzo ważną przesyłkę do przekazania na drugi koniec miasta. Została polecona mu pewna starsza pani jako osoba godna zaufania do przetransportowania tej przesyłki.

Punktualnie na jego "melinie" zjawiła się sympatyczna staruszka. Niepozorna, "szara myszka". Znajomy zwątpił czy to dobry pomysł by takiej osobie przekazywać tak ważne zadanie. Zaczął więc jej tłumaczyć, żeby uważała na szpicli, żeby sprawdziła dyskretnie czy nie jest śledzona, jak ma się zachować wsiadając czy wysiadając z autobusu, tramwaju itd. Jednym słowem szybki kurs szpiegowski. Staruszka słuchając tego wszystkiego dobrotliwie się uśmiechała. Znajomy miał coraz większe wątpliwości. Na koniec zapytał:

- Czy pani to wszystko dobrze zrozumiała?
- Kochany, byłam kurierem Komendy Głównej Armii Krajowej, - po czym zabrała z rąk zażenowanego znajomego pakunek.

a to historia...

Skomentuj (54) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1501 (1587)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…