O systemie resocjalizacji nieletnich.
Około roku 2009 do naszego gimnazjum trafił bardzo agresywny i zdemoralizowany 14-latek.
Miał wcześniej wyrok za pobicie nauczyciela. Dzieciaki się go bały, okoliczne sklepy regularnie okradał.
Wchodził jak do siebie, brał co potrzebował, czasem kogoś pobił. Wyroków przybywało. Matka się go bała, kurator był bezradny, nas pouczono żeby go nie prowokować.
W momencie przyjścia do nas miał orzeczony ośrodek poprawczy, tylko nie było w nim wolnych miejsc.
Czekaliśmy aż znajdą dla niego miejsce rok, drugi... w końcu gdzieś się przeprowadził i szczęśliwie pożegnaliśmy go bez ofiar w ludziach.
Do ośrodka poprawczego nigdy nie trafił.
Wczoraj słyszałam, że siedzi już w więzieniu. Można powiedzieć, że Temida i tak się o niego upomniała tylko przez ponad 2 lata pokazywał innym dzieciakom, że można robić co się chce, kuratorowi, policji i sądowi śmiać się w twarz, bo za wyrokiem nie idzie żadna kara.
Około roku 2009 do naszego gimnazjum trafił bardzo agresywny i zdemoralizowany 14-latek.
Miał wcześniej wyrok za pobicie nauczyciela. Dzieciaki się go bały, okoliczne sklepy regularnie okradał.
Wchodził jak do siebie, brał co potrzebował, czasem kogoś pobił. Wyroków przybywało. Matka się go bała, kurator był bezradny, nas pouczono żeby go nie prowokować.
W momencie przyjścia do nas miał orzeczony ośrodek poprawczy, tylko nie było w nim wolnych miejsc.
Czekaliśmy aż znajdą dla niego miejsce rok, drugi... w końcu gdzieś się przeprowadził i szczęśliwie pożegnaliśmy go bez ofiar w ludziach.
Do ośrodka poprawczego nigdy nie trafił.
Wczoraj słyszałam, że siedzi już w więzieniu. Można powiedzieć, że Temida i tak się o niego upomniała tylko przez ponad 2 lata pokazywał innym dzieciakom, że można robić co się chce, kuratorowi, policji i sądowi śmiać się w twarz, bo za wyrokiem nie idzie żadna kara.
szkoła
Ocena:
579
(653)
Komentarze