Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#48498

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z racji wykonywanego zawodu często jeżdżę polnymi i leśnymi drogami. Niezależnie od pory roku i pogody - dlatego też na wyposażeniu auta mam różne fajne rzeczy - w tym łopatę do odśnieżania.

W piątek była okropna pogoda, silny wiatr, opady śniegu i tego typu atrakcje. Na drogach zaspy po pachy. Jadę do domu, przebijam się przez zaspę, a na przeciwnym pasie stoi astra, którą ściągnęło na pobocze. Przy samochodzie kręci się kobieta, która stara się udeptać śnieg. Przejechałam przez zaspę, wyciągnęłam magiczną łopatę i lecę kobiecie na pomoc. Wtedy z auta wysiadł "Gościu". Rozpoczęła się akcja ratownicza - kobieta zaczęła odkopywać auto, a on wydawał komendy. W końcu widocznie nie zdzierżył i wyrwał kobiecie łopatę z ręki, machnął kilka razy i je*budu z rozmachem łopatę przez zaspę za przydrożny rów. Ja zbaraniałam.

- Panie, kurka, to nie mógł mi pan oddać tej łopaty do ręki?
- Łopatę to se pani potem weźmie, a teraz to niech pani auto pcha, bo ja muszę wyjechać!

Z racji swojego stanu, nawet Bradowi Pittowi bym odmówiła, gdyby złożył taką propozycję. Gościu niepocieszony zasiadł za kierownicą i przez otwarte okno wrzasnął "Pchać!"

Na szczęście zatrzymał się jeszcze jeden kierowca, który pomógł kobiecie wypchać auto, a ja w tym czasie brnęłam przez rów i zaspę żeby odzyskać łopatę.
Najgorsze jest, to że to już kolejna sytuacja, gdy zatrzymuję się żeby pożyczyć łopatę, a ktoś oczekuje, że odkopię jego auto.

Trasa Siedlce-Ostrołęka

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 853 (893)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…