Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#48528

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jestem osobą wierzącą. Staram się przestrzegać nakazy Kościoła, ale ważniejsze jest dla mnie moje sumienie, moje zdanie (nie zawsze zgodne z nauką księży).
No i dziś będzie o księżach, a raczej ich owieczkach.
W mojej parafii przez ćwierć wieku był ten sam proboszcz. Wiadomo jak jest tak długo, to znaczy, że miał swoje lata. Spokojnie mogę napisać, że przez to, że czas w naszym kościele się zatrzymał. A władzę miała rada parafialna i stowarzyszenie rodzin katolickich.
Jednak, w końcu naszedł ten czas, gdzie ksiądz musiał odejść. Wielka feta, pożegnania, kwiaty, łzy.
Ale parafrazując: odszedł proboszcz, niech żyje proboszcz!
Za tydzień kolejna feta, kwiaty, śpiewy (tylko wina brakowało). I na tym, jeśli chodzi o miłe sprawy, by się skończyło.
Nowy ksiądz zaczął wołać pieniądze od parafian, wziął kredyty, wprowadził cennik. Do tego imprezy, hulanki...
Ludzie się wkurzyli i "elyta" mojej mieściny postarała się o zmianę proboszcza. Tym razem żadnej imprezy nie było.
W sumie fakt, ksiądz był nie najlepszym przykładem wiary i do tego kiepski biznesmen, ale zamiast wsparcia, rozmowy, pomocy otrzymał tylko obelgi i oszczerstwa.
I po pół roku dostaliśmy kolejnego proboszcza. Jest to ksiądz z powołania, z którym można normalnie porozmawiać. Do tego ma głowę na karku i skutecznie poprawia wygląd naszej parafii (nie tylko ten zewnętrzny). Mamy nowych ministrantów, coraz więcej dzieci na mszach (i to dobrowolnie), starsi ludzie nie czuja się odepchnięci.
No i tu się pojawia problem, bo ksiądz radzi sobie dobrze sam, bez pomocy rady parafialnej i innej kościelnej elity. Właśnie to jest solą w oku, bo ostatnio dowiedziałam się, że "elyta" nie próżnuje i kilka delegacji do kurii wysłała. Niestety efekt jest odwrotny. Zamiast odwołanego proboszcza mamy nowego wikarego, a sam proboszcz ma błogosławieństwo z "góry".
A najgorsze, że parafianie, którzy byli przychylni księdzu, bądź neutralni, pod naporem tej garstki powoli zmieniają zdanie.

I ja się pytam, w imię czego? Tej "władzy", która im się nie należy?

moi drodzy parafianie

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (39)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…