Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#48556

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie o pechu i głupocie.

Krótki wstęp: siostrę (była w tym czasie w ciąży, będzie to miało pewne znaczenie w trakcie historii) należało odebrać z miasta Z i przewieźć do domu w mieście X (ok. 130 km). Zadania podjął się jej (C)hłopak swoim autem, a ja zabrałem się na tą wycieczkę dla towarzystwa.

Historia właściwa.
Mniej więcej w połowie drogi, samochód się zepsuł. Zerwał się dopiero co wymieniany pasek rozrządu (magicy w serwisie najprawdopodobniej naciągnęli go zbyt mocno), co w konsekwencji oznacza wymianę silnika lub przy sporym szczęściu jedynie jego kosztowny remont. Jedynym rozwiązaniem w tym momencie było pozostawienie samochodu na poboczu i telefon do (K)olegi, aby swoim autem pojechał po siostrę i w drodze powrotnej holował auto (C). Tak się stało, siostra zapakowana do auta, po drodze auto (C) podczepione linką i wracamy. Wszystko mocno przeciągało się w czasie więc i noc była już ciemna jak sumienie faszysty.

Czas na apogeum piekielności.
Wszystko już szło dobrze, co prawda strasznie nudna prędkość ze względu na holowane auto, ale obaj kierowcy z kilkunastoletnim doświadczeniem dobrze sobie radzili. Wyjeżdżając z miejscowości Y, oddalonej zaledwie 20 km od domu minęliśmy mocno oświetloną stację benzynową i jechaliśmy dalej prostą drogą która była już oświetlana tylko przez oba samochody. W tym momencie z krzaków przy drodze wyskakuje przed pierwszy samochód jakiś facet, staje na środku pasa i zaczyna machać rękami. (K)olega w pierwszym aucie natychmiast wciska hamulce, niestety (C) w holowanym samochodzie tej sytuacji nie przewidział i mimo, że również ostro hamował dało się usłyszeć i poczuć głośne JEB zderzaka o zderzak. Na szybszą reakcję nie było szans, w końcu linka do holowania ma zaledwie 4 metry. Chwila szoku i ocena sytuacji, (S)prawca zdarzenia ciągle stoi w świetle reflektorów z podniesionymi rękami. W ciągu dosłownie 3 sekund wszyscy poza siostrą wybiegają z samochodów, a (S) najwyraźniej stwierdził, że jego sprawa nie była na tyle istotna, zaczął uciekać. Wszyscy już widzieli, że to żaden makabryczny wypadek tylko zwyczajny pijany idiota (zataczał się podczas swojego świńskiego truchtu). Dość powiedzieć, że plask na jego mordzie słyszałem z dobrych 30 metrów. Mimo próby oporu, został przytargany i rozpłaszczony na masce. Szybka decyzja co w tej sytuacji robić, niestety nikt nie zabrał łopaty więc zakopanie idioty żywcem nie wchodziło w rachubę. W każdym bądź razie oba samochody zostały w tym momencie uszkodzone, a tego kretyna też strach zostawić samego ponieważ to była droga po której jeździ sporo tirów, a i auta osobowe normalnie jeżdżą 120 km/h, a nie 50 jak w naszym przypadku.

Dzwonimy więc po policję. Czekamy na nich dobre 30-40 minut (swoją drogą co oni tyle czasu robili na zadupiu które szybciej można przebiec na jednej nodze..). W końcu dotarli i.. nie chce mi się rozpisywać całego zdarzenia więc streszczę je maksymalnie.
(S)prawca próbował się skarżyć, że dostał kilka klapsów, policjanci mu zasugerowali żeby się lepiej zamknął. (K)olega kierujący pierwszym samochodem otrzymał pochwałę za refleks podczas hamowania, a (C)hłopak siostry mandat wysokości 200 złotych za spowodowanie kolizji która była konsekwencją niedostosowania prędkości do warunków jazdy (sic!). Policjanci tłumaczyli się, że jeśli zgłoszenie trafiło telefonicznie na komisariat to nic w tej sytuacji nic innego nie mogą zrobić, była stłuczka więc musi być mandat. Na pytanie czy lepiej abyśmy tego pijanego przygłupa skatowali i wrzucili do rowu, policjanci taktownie milczeli. W swojej wąsatej durnocie przyznali się, że już byli wzywani do tego kretyna i jego kolegów. Chłopaki podobno przyjechali ze śląska z węglem, za zarobiony piniondz trochę popili na stacji benzynowej i rozrabiali, ale wtedy policjanci byli jak widać wyjątkowo wyrozumiali.

Z tego co wiem, koniec końców sprawca otrzymał 500 złotych mandatu. Nie ja byłem w tym przypadku osobą poszkodowaną więc nie wiem dokładnie jak to się wszystko później potoczyło.

Wnioski odnośnie właściwego zachowania w podobnej sytuacji pozostawiam czytającym.

droga

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 142 (212)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…