Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#48766

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zbliża się Wielkanoc. Pewnie wielu z Was pójdzie do spowiedzi. Ja byłam dzisiaj i po raz kolejny zastanawiam się czy księża sami chcą zniechęcić ludzi do siebie, a co za tym idzie także do kościoła.

Przyznam, że obecnie w zwykłe niedziele kościół odwiedzam bardzo rzadko z różnych powodów, jednak w najważniejsze święta staram się wyspowiadać (zwykle 3 razy w roku) i być na mszy.
Poza tym grzechy myślę, że mam jak przeciętny człowiek. Nikogo nie zabiłam, nie kradnę, nie oszukuję. Zwykłe ludzkie słabości. Jednak kilka razy podczas spowiedzi (w różnych kościołach) zostałam potraktowana jak... Sami przeczytajcie. Było ich dużo więcej, ale te najbardziej zapadły mi w pamięć.

I.
Miałam 11 lat, sami pomyślcie czym dziecko może nagrzeszyć.
Rozmowa po wyznaniu grzechów:
[K]siądz: Masz chłopaka?
[J]a: Nie
K: uprawiasz seks?
J: Nie, mam 11 lat.
K: To co że masz 11 lat, dziewczyny już w twoim wieku zachowują się jak Ku*wy! - wypowiedziane tak, że moja mama siedząca kilka ławek od konfesjonału słyszała i wstała zabrać mnie stamtąd.

II.
Spowiadałam się w pierwsze piątki przed bierzmowaniem, miałam chyba 15 lat. Rozmowa również po wyznaniu grzechów:
K: puszczasz się?
J: nie, przecież nic takiego nie powiedziałam, żeby mógł ksiądz tak pomyśleć.
K: w gimnazjum większość dziewczyn się puszcza.
J: ksiądz spowiada mnie, a nie większość dziewczyn.

Już byłam bardziej wygadana, bo pamiętałam poprzednią sytuację i wiedziałam już co powiedzieć, a ksiądz szybko mnie wyspowiadał.

III.
Dzisiaj.
Zdążyłam powiedzieć, że ostatnio spowiadałam się w czerwcu, (w grudniu zdrowie nie dało), i że rzadko odwiedzam kościół w niedziele.
K: Gdybyś miała chłopaka i nie miałabyś czasu się z nim spotkać to nie nazwałby cię swoją ukochaną tylko idiotką. Tak samo nie masz czasu dla Jezusa. Wynika z tego że jesteś idiotką.

Może i błyskotliwe porównanie, ale jednak nie przyszłam do kościoła żeby ktoś nazywał mnie idiotką. Wstałam i wyszłam. Nawet się nic nie odezwałam, bo po co robić widowisko. I już więcej chyba nie pójdę, na pewno nie w te święta.

Wiem, że piekielni wszędzie się zdarzają, ale jednak wyznawanie grzechów jest dość osobistą sprawą i nikt nie chce być przez księdza "oblany wiadrem pomyj".

ksieza

Skomentuj (58) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 160 (336)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…