Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#48825

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Sezon komunijny się zbliża i wspomnienia wracają. Postanowiłem podzielić się z wami historią siostry, która bardzo starała się uchronić dzieci przed ogniem piekielnym.

Nauczała dzieci od przedszkola, ale to właśnie przygotowanie do komunii absorbowało ją najbardziej. Dziecko w toku tych przygotowań poznawało kilka faktów:
- bajki Disneya są dziełem szatana.
- komputery i telewizja to nasze współczesne bałwany (fałszywe bożki).
- każdy grzech rani serce Pana Jezusa, przybitego do krzyża. Dzieciom nie oszczędzono szczegółów tortur jakie mu zadawano, w domu każdy miał napisać z jakiego powodu konkretnie przez niego Jezus cierpiał. Grzechy należało wypisać i przedstawić jako ciernie wbijane w serce.
- każdy kto nie nauczy się na pamięć wszystkiego co zadała siostra, nie zostanie dopuszczony do komunii, a przez to wszystkich innych sakramentów.

Jeśli krzyki i groźby nie skutkowały, nieposłuszne dzieci były ciągnięte za uszy i bite linijką po rękach. Byłem bardzo grzecznym dzieckiem, ale zdarzyło mi się doświadczyć tego pierwszego. Nie znalazłem pary ustawiając się przed wejściem do klasy, więc zostałem dociągnięty za ucho do koleżanki stojącej z przodu grupy.

Warto wspomnieć, że siostra była też osobą bardzo przedsiębiorczą. Rozprowadzała miesięcznik dla dzieci, oczywiście każdy dobry katolik powinien był go kupować...

Dlaczego rodzice nie wypisali mnie z religii? Otóż szkoła utrzymywała, że należy zapisać dziecko albo na religię, albo etykę (na zajęcia trzeba było czekać 2 godziny po lekcjach). Poza tym chcieliśmy, żebym jakoś dociągnął do komunii. Pozostaje jeszcze kwestia przekonań... Potrzebowałem trochę dorosnąć i stracić sporo wiary w kościół, żeby samodzielnie zagłosować nogami przeciw tej instytucji.

Kilka lat temu siostra uderzyła ośmioletnią dziewczynkę w twarz. Dziewczynka zgrzeszyła przeciwko Bogu, pomyliła tekst na próbie w kościele. Sprawa pewnie rozeszła by się po kościach, ułagodzona chrześcijańskim miłosierdziem... niestety stało się to na oczach rodziców dziecka. Po tym incydencie, słuch o siostrze zaginął, podobno została przeniesiona do innej parafii. Kościół wybaczał już gorszym... więc pewnie uczy tam religii.

Wybaczcie mój ostry stosunek do najpotężniejszej i najbogatszej instytucji w Polsce, tekst mojego usprawiedliwienia właśnie przeczytaliście. Nie chciałem nikogo obrażać, a jedynie podzielić się swoimi wspomnieniami. Oczywiście wiem, że siostra to przypadek skrajny, ale niestety takie najbardziej zapadają w pamięć.

religia w szkole

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 536 (770)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…