Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#48969

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Niedawno do domu obok wprowadził się nowy sąsiad.Ma on cztery psy.Duże psy.Trzy owczarkai niemieckie i prawdopodobnie wodołaz.Pan posiada niemałe podwórko,na którym w nocy łażą sobie psiaki.
Niestety psy,w nocy strasznie szczekają.Nie da się zasnąć.Ale zawsze kiedy sąsiada się upomnie,żeby zabierał gdzieś psy na noc,słyszy się tylko:,,Moje pieski w nocy nie szczekają!"
Ale ostatnio sąsiad przeszedł samego siebie.
Mam siostrę.Malutką,pięć latek.Czasami chodzę z nią na płac zabaw,a jedyna droga prowadzi koło podwórka sąsiada.

Idziemy sobie spokojnie,a tu nagle głośne szczekanie.Ja w ostatniej chwili zauważyłam,że furtkę na podwórko pana z psami jest otwarta.Z okna sąsiada słychać tylko:
-Bierz je Tytus(imię psa)!!!
Tytus już zdążył dopaść do furtki i z groźnym warczeniem ugryzł moją siostrę w łydkę.

Mała w płacz,i zaczęła szturchać psa.Sądząc po jeszcze głośniejszym jej płaczu,pies mocniej zagryzł szczęki.

Sama próbowałam rozewżeć szczęki psu,ale nie dałam rady.
Psa udało się odpędzić panu dobremu przechodniowi.Grubym kijem.Skutecznie.
Oczywiście małą na pogotowie.Na szczęście to tylko płytkie ugryzienie.
Psu nie udało się wgryźć mocniej,bo siostra miała na sobie grube spodenki.(i chwała panu,że zimno!)
Pan piekielnych sąsiad dostał upomnienie(!),że jeśli jeszcze raz zdarzy się coś takiego,to nie wiedzą co mu zrobią.

W ramach odwetu, rozłożyłam kocią karmę w kolorze różowym(mam kociaka)podobną do trutek na szczury,przy ogrodzeniu sąsiada.
Wydrukowałam trzy ulotki,informujące,że została rozłorzona trutka na szczury.
Pieski zjadły,a pan już nie puszcza psów na podwórko.

Może ja też byłam piekielna,ale czuję się w pełni usatysfakcjonowana.

sąsiedzi

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 99 (317)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…