zarchiwizowany
Skomentuj
(17)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Skoro o prawie jazdy to dodam coś od siebie.
Prawo jazdy zdawałam w najstarszym Polskim mieście i jestem zdziwiona podejściem instruktorów - uczą tak żebyś zdał, a nie żebyś umiał prowadzić samochód, zwracał uwagę na znaki itd. Każdy instruktor - przynajmniej w mojej szkole jazdy - wiedział, gdzie egzaminatorzy "uwalają", jakie są ulubione trasy itd. W ten sposób do znudzenia powtarzałam kilka ulubionych miejsc, często też instruktor nakazał jechać za egzaminacyjną elką.
Do czego prowadzi takie podejście? Jechałam pewnego razu elką z kolegą, on prowadził i nie zatrzymał się na STOP. W rezultacie spowodował niegroźny wypadek. Jak się tłumaczył?
- Skąd ja miałem wiedzieć co mam robić?! Tego nie ćwiczyliśmy!
Ciekawe ilu jest takich kierowców.
Prawo jazdy zdawałam w najstarszym Polskim mieście i jestem zdziwiona podejściem instruktorów - uczą tak żebyś zdał, a nie żebyś umiał prowadzić samochód, zwracał uwagę na znaki itd. Każdy instruktor - przynajmniej w mojej szkole jazdy - wiedział, gdzie egzaminatorzy "uwalają", jakie są ulubione trasy itd. W ten sposób do znudzenia powtarzałam kilka ulubionych miejsc, często też instruktor nakazał jechać za egzaminacyjną elką.
Do czego prowadzi takie podejście? Jechałam pewnego razu elką z kolegą, on prowadził i nie zatrzymał się na STOP. W rezultacie spowodował niegroźny wypadek. Jak się tłumaczył?
- Skąd ja miałem wiedzieć co mam robić?! Tego nie ćwiczyliśmy!
Ciekawe ilu jest takich kierowców.
Ocena:
63
(187)
Komentarze