zarchiwizowany
Skomentuj
(113)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Spotykały mnie mniej lub bardziej piekielne sytuacje ale byłam odporna. Ostatnia historia sprawiła, że witki mi opadły.
Urodziłam dziecię. Jestem praktykującą katoliczką, więc podjęłam decyzję o chrzcie (temat ojca berbecia to inna historia, dużo bardziej piekielna). Udałam się byłam do kancelarii parafii, w której jestem zameldowana (a gdzie nigdy nie mieszkałam).
Proboszcz uważa, że chrzest w parafii, w której prowadzą moją kartotekę.
Potuptałam do "mojej" parafii, gdzie zasiadała urocza starsza pani. Po wysłuchaniu mojej sprawy uśmiechając się słodko odrzekła, że to niemożliwe. Przysięgam, zdębiałam.
-nie mamy ślubu. Nie ma żadnych przeszkód do jego zawarcia, więc MUSIMY wziąć ślub skoro mamy dziecko. Co z tego, że nie mieszkamy razem a pan nawet nie chce ze mną rozmawiać.
-chrzestny, czyli mój brat służy do mszy. Pięknie. Ale w innej parafii a to bardzo źle.
-nie jestem tu zameldowana. To nic, że kartoteka, zamieszkanie i w ogóle co z tego. Zameldowanie ważniejsze niż sakrament.
-ofiara. Co łaska dawno wyszło z mody. 250 zł albo nie ma sakramentu.
Może proboszcz przymknie oko jak go ubłagam. Ale muszę pojawiać się osobiście w kancelarii, może go zastanę. A dziecko? Oj tam, oj tam.
Urodziłam dziecię. Jestem praktykującą katoliczką, więc podjęłam decyzję o chrzcie (temat ojca berbecia to inna historia, dużo bardziej piekielna). Udałam się byłam do kancelarii parafii, w której jestem zameldowana (a gdzie nigdy nie mieszkałam).
Proboszcz uważa, że chrzest w parafii, w której prowadzą moją kartotekę.
Potuptałam do "mojej" parafii, gdzie zasiadała urocza starsza pani. Po wysłuchaniu mojej sprawy uśmiechając się słodko odrzekła, że to niemożliwe. Przysięgam, zdębiałam.
-nie mamy ślubu. Nie ma żadnych przeszkód do jego zawarcia, więc MUSIMY wziąć ślub skoro mamy dziecko. Co z tego, że nie mieszkamy razem a pan nawet nie chce ze mną rozmawiać.
-chrzestny, czyli mój brat służy do mszy. Pięknie. Ale w innej parafii a to bardzo źle.
-nie jestem tu zameldowana. To nic, że kartoteka, zamieszkanie i w ogóle co z tego. Zameldowanie ważniejsze niż sakrament.
-ofiara. Co łaska dawno wyszło z mody. 250 zł albo nie ma sakramentu.
Może proboszcz przymknie oko jak go ubłagam. Ale muszę pojawiać się osobiście w kancelarii, może go zastanę. A dziecko? Oj tam, oj tam.
kościół
Ocena:
112
(334)
Komentarze