W pewnym centrum handlowym w kolejce do kabiny.
Wszystko zajęte, czekam ja, jakaś młoda kobitka i pani z dzieckiem[PzD]. Mały wciąż powtarza "ale śmieldzi!" i teatralnie, jak to dziecko macha rączką przy swojej twarzy. No, faktycznie, zapaszek jest, ale nie spodziewałabym się jednak kwiecistej łąki w publicznej toalecie. Z "aromatycznej" kabiny wychodzi młoda dziewczyna[D], a na jej miejsce pakuje się owa pani z synem i zaraz wybiega dopadając dziewczynę przy umywalkach.
[PzD] Czy pani nienormalna jest?! Takie rzeczy to w domu niech se pani robi!
[D](nieco przestraszona) Ale o co pani chodzi?
[PzD] No ZESRAŁA się pani bezczelnie, tak przy ludziach i co, ja mam to wdychać, moje dziecko ma to wdychać?!
Na to dziewczę nieco już zarumienione, ze wstydu czy złości:
[D] Tak. To był prezent specjalnie dla pani.
I wyszła.
Pani wrażliwa porwała synka z trującej kabiny (swoją drogą ciekawe dlaczego dopiero teraz) i wyszła mrucząc do niego coś o innej łazience.
Tak więc drogie panie, zawsze pamiętajcie stosować się do zasady - puszczajcie motylki, a nie bąki, a wasza kupa niech pachnie tylko Chanel numer 5.
No i broń Boże nie korzystajcie z publicznej toalety, one są stworzone najwyraźniej do wyższych celów.
Wszystko zajęte, czekam ja, jakaś młoda kobitka i pani z dzieckiem[PzD]. Mały wciąż powtarza "ale śmieldzi!" i teatralnie, jak to dziecko macha rączką przy swojej twarzy. No, faktycznie, zapaszek jest, ale nie spodziewałabym się jednak kwiecistej łąki w publicznej toalecie. Z "aromatycznej" kabiny wychodzi młoda dziewczyna[D], a na jej miejsce pakuje się owa pani z synem i zaraz wybiega dopadając dziewczynę przy umywalkach.
[PzD] Czy pani nienormalna jest?! Takie rzeczy to w domu niech se pani robi!
[D](nieco przestraszona) Ale o co pani chodzi?
[PzD] No ZESRAŁA się pani bezczelnie, tak przy ludziach i co, ja mam to wdychać, moje dziecko ma to wdychać?!
Na to dziewczę nieco już zarumienione, ze wstydu czy złości:
[D] Tak. To był prezent specjalnie dla pani.
I wyszła.
Pani wrażliwa porwała synka z trującej kabiny (swoją drogą ciekawe dlaczego dopiero teraz) i wyszła mrucząc do niego coś o innej łazience.
Tak więc drogie panie, zawsze pamiętajcie stosować się do zasady - puszczajcie motylki, a nie bąki, a wasza kupa niech pachnie tylko Chanel numer 5.
No i broń Boże nie korzystajcie z publicznej toalety, one są stworzone najwyraźniej do wyższych celów.
centrum handlowe
Ocena:
827
(935)
Komentarze