Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#49906

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Moja mama ma siostrę. Stosunki między nimi nigdy nie układały się jakoś super, ale jakaś tam "sztama" była.
Kilka lat temu mamie pękł tętniak w mózgu (w tym stanie przepracowała pół dnia i gdyby nie to, że jej pracownice uznały, że zachowuje się trochę dziwnie i tak też wygląda i wezwały lekarza, to pewnie położyłaby się spać i rano już nie wstała). Od razu szpital, mama już nie będąc do końca sobą nie zgadzała się na operację, cyrk straszny. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem było to, że umrze w ciągu najbliższych kilku dni.

W tym czasie, kiedy moja mama leżała w szpitalu, była operowana, wszyscy przygotowani na najgorsze zagryzali łapy i czekali, co dalej - co zrobiła "ciocia"?
Ano wzięła pod pachę babcię (czyli ich mamę), która w tamtym czasie była w ostrym ciągu alkoholowym (jest alkoholiczką) i średnio "czaiła", co się w ogóle w świecie dzieje i zaprowadziła ją do notariusza. Tam, namówiona do tego babcia przepisała swoje mieszkanie (które było obiecane mnie, jako pierworodnej wnuczce, wtedy jeszcze niepełnoletniej) na ciocię. No bo czemu nie, "okazja" się nadarzyła fantastyczna...

I nie chodzi mi o mieszkanie, niech je sobie weźmie i zje gwóźdź po gwoździu. Ale naprawdę? Naprawdę, w takich okolicznościach, pierwsze o czym ciocia pomyślała, to jak tu zachachmęcić coś dla siebie, manipulując przy tym własną uzależnioną matką...

A moja mama, twarda sztuka, przeżyła i ma się dobrze.

rodziny łono

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 684 (734)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…