zarchiwizowany
Skomentuj
(18)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Na wstępie:
Mam 22 lata. Wyglądam według innych na około 26, kilkudniowy pełny zarost itd.
Po ciężkim dniu, zdenerwowany, około godziny 19 pojechałem do oddalonego o kila kilometrów sklepu zakupić parę butelek piwa. Właściwie 2 kraty, ponieważ część miała być dla ekipy remontowej. Zaparkowałem, załadowałem do koszyka około 50 piw różnych marek, podjeżdżam do kasy - widzę nową młodą kasjerkę.
Ja: Dzień dobry.
K:
Po policzeniu wszystkiego, wyciągam luzem z kieszeni gotówkę.
K: A Ty masz dowód?
Ja: Mam, a przepraszam tak młodo wyglądam?
K: Daj, chcę sprawdzić datę urodzenia.
Ostatni raz pytano się mnie o wiek blisko 5 lat temu. Wszystkie inne kasjerki mnie kojarzą.
Ja: Przepraszam, ale zostawiłem go razem z portfelem w domu, mogę co najwyżej pokazać Pani dowód rejestracyjny auta.
K: To idź. Bez dowodu osobistego nie sprzedam.
Wyprowadziła mnie z równowagi.
Ja: Mam się fatygować 10km specjalnie na Pani życzenie bo Pani niedowidzi?
K: Dokładnie.
Ja: W takim razie Pani się pofatyguje i poodkłada buteleczki na półeczki, a ja przejdę się do sklepu obok - mniej czasu stracę.
K: Ej, Poczekaj!
Ja. Żegnam. Miłego dnia.
Mina - bezcenna. Odwróciłem się na pięcie i z dziką satysfakcją zostawiłem ją z koszykiem pełnym piw.
Mam 22 lata. Wyglądam według innych na około 26, kilkudniowy pełny zarost itd.
Po ciężkim dniu, zdenerwowany, około godziny 19 pojechałem do oddalonego o kila kilometrów sklepu zakupić parę butelek piwa. Właściwie 2 kraty, ponieważ część miała być dla ekipy remontowej. Zaparkowałem, załadowałem do koszyka około 50 piw różnych marek, podjeżdżam do kasy - widzę nową młodą kasjerkę.
Ja: Dzień dobry.
K:
Po policzeniu wszystkiego, wyciągam luzem z kieszeni gotówkę.
K: A Ty masz dowód?
Ja: Mam, a przepraszam tak młodo wyglądam?
K: Daj, chcę sprawdzić datę urodzenia.
Ostatni raz pytano się mnie o wiek blisko 5 lat temu. Wszystkie inne kasjerki mnie kojarzą.
Ja: Przepraszam, ale zostawiłem go razem z portfelem w domu, mogę co najwyżej pokazać Pani dowód rejestracyjny auta.
K: To idź. Bez dowodu osobistego nie sprzedam.
Wyprowadziła mnie z równowagi.
Ja: Mam się fatygować 10km specjalnie na Pani życzenie bo Pani niedowidzi?
K: Dokładnie.
Ja: W takim razie Pani się pofatyguje i poodkłada buteleczki na półeczki, a ja przejdę się do sklepu obok - mniej czasu stracę.
K: Ej, Poczekaj!
Ja. Żegnam. Miłego dnia.
Mina - bezcenna. Odwróciłem się na pięcie i z dziką satysfakcją zostawiłem ją z koszykiem pełnym piw.
Sklep w okolicy wsi.
Ocena:
1
(127)
Komentarze