Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#50198

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jadę Drogą Krajową. Słyszę na CB, że coś się dzieje jakieś 500m przede mną. Podjeżdżam, auta zwalniają - człowiek leży na ziemi. Zjeżdżam na pobocze i wyskakuję z samochodu. Luty - dużo śniegu. Starszy człowiek - nad nim ktoś usiłuje doprowadzić go do przytomności. Pytam, jak mogę pomóc?
Człowiek umiera: oczy się wywracają, gubi oddech.

Wspólnie z Bohaterem rozpoczynamy RKO (masaż serca + oddychanie). Po 20 minutach przyjechała Karetka (pozdrowienia dla Hellraisera - to Twoje rejony) i zabrała Delikwenta do szpitala.

Gdzie piekielność? Przejeżdżały obok nas setki samochodów, przechodzili ludzie... Człowiekowi, nad którym płakała zrozpaczona żona, którego staraliśmy się podtrzymać przy Życiu - nie pomógł nikt..
Zatrzymały się 2 samochody, w których byli księża, po to bu udzielić ostatniego namaszczenia: nikt kurza stopa nie pomyślał, by mu choćby głowę przytrzymać! Posmyrali po ręce minutę i pojechali!
Chyba na złość facet przeżył.

Skomentuj (51) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 775 (903)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…