Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#50330

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Dziś trochę o Kościele, a dokładniej księżach.
Historia ta nie ma na celu obrażania ani wiary ani osób wierzących, tylko przedstawienie sytuacji, która mnie osobiście zbiła z nóg.

W swoim życiu spotkałam wielu księży, tak jak reszta innych ludzi, są oni różni. Znam księdza, który oddał wszystko, co miał, aby pomóc innym oraz takiego, który dostał dotację na odnowienie zabytkowej kaplicy i do dziś nie wiadomo na co te pieniądze zostały przeznaczone, bo kaplica dalej stoi zapuszczona. To tak na wstępie, żeby nie było, że stereotypowo oceniam.

Kilka lat temu uczestniczyłam w jednej z mszy. Zbliżał się wtedy okres komunijny, więc msza ta była w szczególności poświęcona dzieciom, które do tego sakramentu miały niedługo przystąpić. Cała msza przebiegała normalnie, piekielna okazała się część kazania. Nie pamiętam, czego dokładnie dotyczyła całość, ale w pamięć wryło mi się kilka słów, wypowiedzianych przez samego proboszcza. Brzmiały one mniej więcej tak:

"Także pamiętajcie, kochane dzieci, ofiara jest bardzo ważna. I nie naciągajcie rodziców, żeby oni Wam na nią dawali. Bierzcie ze swoich pieniążków. Pamiętajcie! Jeśli w trakcie mszy nie dacie na ofiarę to nie bierzecie w niej pełnego udziału, to prawie tak jakbyście w ogóle nie przyszli!".

Ostatnie zdanie spowodowało, że zwątpiłam...
Rozumiem, że każda parafia ma swoje wydatki. Ale wpajanie dzieciom, że jeśli nie da się na ofiarę jest równoważne z tym, że nie biorą udziału w mszy, według mnie mija się z całym sensem wiary...

ksieza

Skomentuj (52) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 614 (750)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…