Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#50558

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ciąg dalszy gruzińskich przygód z piekielnymi wynajmującymi mieszkania :)

- Koleżanka wracając do domu spotkała w salonie właścicielkę mieszkania pijącą kawę z jakimiś obcymi babami. Bo to przecież JEJ mieszkanie jest.

- Koleżanka-muzułmanka zdjęła z szafek poustawiane wszędzie prawosławne obrazki (nie żadne drogie artystyczne ikony, tylko takie obrazki, jak u nas ksiądz po kolędzie rozdaje). Następnego dnia wpadła właścicielka i z wielką awanturą poustawiała wszystko z powrotem. Uzasadnienie jak wyżej.

- Nieświadomy realnych cen kolega płacił majątek za internet. Po jakimś czasie okazało się, że dzięki niemu internet miało jeszcze dwóch sąsiadów.

- Kolega wynajmujący piętro domu zostawił na tarasie buty, prawie nowe, takie typu wojskowego. Następnego rana butów nie ma. Mieszkająca na dole właścicielka twierdzi, że buty w nocy pogryzł pies, a w ogóle to były stare, więc je wyrzuciła. Postraszona policją z fochem poszła do sąsiadów i przyniosła buty jakimś dziwnym trafem nie mające żadnych uszkodzeń.

- Mieszkanie nie posiadało żadnych zasłon ani firan w oknach, koleżanka nie mogąc się ich doprosić w końcu sama coś powiesiła. Właścicielka wpadła z awanturą, bo firanki niszczą okna - a mianowicie wpadające do pokoju światło odbija się od zasłon i promieniuje na okno niszcząc je w ten sposób. (WTF???)

- I absolutny hicior: kolega po powrocie z pracy zastał w swoim salonie żałobników i katafalk z dziadkiem, któremu zmarło się tegoż ranka...

zagranica

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 764 (860)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…