#50612

Wracam z zakupami. Z balkonu kapie mi na głowę i to dość obficie. Unoszę głowę, widzę córkę sąsiadki której niekiedy pomagałam z wypracowaniami. Rozwiesza spodnie, spódnice, spodenki.
Dwie minuty później stoi pod moimi drzwiami. Przez minutę zbierała słowa, a następnie poprosiła mnie o dwie podpaski, coraz bardziej się czerwieniąc.

- Ja nie używam, raczej się na tym nie znam. Ale moja współlokatorka ma ich całą kolekcje. To wejdź, wybierzesz sobie jakieś.
Wchodzi nieśmiało i idzie za mną do łazienki. Wybrała sobie jakieś pachnące, w kwiatki, czy tam z innym bajerem.
Już ma wychodzić, ale zatrzymuje się w drzwiach.

- Pani Lilou... Ja pani to oddam. Tylko niech pani mamie nie mówi że pożyczałam, bo się zdenerwuje.
- A o co ma się zdenerwować? To się zdarza, ja też nie raz biegłam a to do sąsiadki, czy do pani ze sklepu wziąć "na zeszyt". Taki urok bycia kobietą, niestety.
- Ale... nie o to chodzi. Wczoraj dostałam okres, bardzo dużo. Mama powiedziała że jestem za mała na podpaski i że mam zakaz używania ich, bo będę bezpłodna. Ale przepraszam bardzo - jak mam ich nie używać jak po kilku minutach mam czerwony tyłek, a przez chusteczki które mi dała, przecieka to raz dwa? Ona sądzi że w czasie okresu, w moim wieku powinno się siedzieć albo z ręcznikiem pod pupą dopóki się nie skończy, albo... w wannie. (!) A ja w Tesco się wstydzę kupować, bo tam tyle ludzi, a w sklepie na dole i na rogu moja mama zna ekspedientki i też by się dowiedziała, tak samo jakbym brała jej podpaski... proszę, pani Lilou...

Co wyjdę na papierosa, to okrutnie kapie mi na głowę. Naliczyłam się 4 par długich spodni, 2 krótkich, 3 spódnice.
Nie wiem czy jej matka myśli, że dziewczyna będzie nosiła ze sobą całą szafę zmiennych spodni choćby do szkoły, bo inaczej będzie bezpłodna - albo usiądzie w klasie bez majtek z ręcznikiem pod tyłkiem.

///