zarchiwizowany
Skomentuj
(17)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kilka miesięcy temu umówiłam się z dawną przyjaciółką z liceum na piwo i plotki. Po przebrnięciu przez standardowe tematy typu szkoła i praca, rozmowa zeszła oczywiście na facetów. Obie chwaliłyśmy się na jakie to cuda trafiłyśmy.
- No mój to student czwartego roku na Uniwerku, świetnie sobie radzi, inteligentny z niego facet.
- Oo, to podobnie jak mój. Ale wiesz, mój to na prawie, a tam jest dość ciężko..
- Wiem, bo mój też na prawie! Kurczę, Gośka, to może oni razem w grupie są?
- Wiesz co, wątpię, bo Karol wieczorowo chodzi, a tam oni nawet określonej jednej grupy nie mają.
- Haha! Marcin też wieczorowo. Pewnie mają jakieś zajęcia razem. Podpytam go, może skojarzy.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Nie skojarzył. Jakiś czas później umówiłam nas na spotkanie z ową przyjaciółką i jej "cudeńkiem". Miało iść także moje "cudeńko", ale w ostatniej chwili coś mu wypadło. Domyślacie się już co?
Po przyjściu do umówionego baru zastałam swojego narzeczonego, w objęciach trzymającego moją przyjaciółkę..
Ponieważ w zaistniałej sytuacji potrzebowałam nowego lokatora, wprowadziła się do mnie właśnie owa przyjaciółka.*
Wyobraźcie sobie zdziwienie ex-cudeńka, gdy zapukał do mych drzwi z pięknym bukietem kwiatów, a drzwi otworzyła mu nie ta zdradzana, której się spodziewał :)
* oczywiście obie dałyśmy Cudeńku po pysku, zaraz jak dowiedziałyśmy się, że jednak nie jest taki cudowny.
- No mój to student czwartego roku na Uniwerku, świetnie sobie radzi, inteligentny z niego facet.
- Oo, to podobnie jak mój. Ale wiesz, mój to na prawie, a tam jest dość ciężko..
- Wiem, bo mój też na prawie! Kurczę, Gośka, to może oni razem w grupie są?
- Wiesz co, wątpię, bo Karol wieczorowo chodzi, a tam oni nawet określonej jednej grupy nie mają.
- Haha! Marcin też wieczorowo. Pewnie mają jakieś zajęcia razem. Podpytam go, może skojarzy.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Nie skojarzył. Jakiś czas później umówiłam nas na spotkanie z ową przyjaciółką i jej "cudeńkiem". Miało iść także moje "cudeńko", ale w ostatniej chwili coś mu wypadło. Domyślacie się już co?
Po przyjściu do umówionego baru zastałam swojego narzeczonego, w objęciach trzymającego moją przyjaciółkę..
Ponieważ w zaistniałej sytuacji potrzebowałam nowego lokatora, wprowadziła się do mnie właśnie owa przyjaciółka.*
Wyobraźcie sobie zdziwienie ex-cudeńka, gdy zapukał do mych drzwi z pięknym bukietem kwiatów, a drzwi otworzyła mu nie ta zdradzana, której się spodziewał :)
* oczywiście obie dałyśmy Cudeńku po pysku, zaraz jak dowiedziałyśmy się, że jednak nie jest taki cudowny.
Ocena:
285
(415)
Komentarze