Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#50967

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Godzina 15:00 dzwonek do drzwi - kurier z paczką. Nie spodziewam się ani kuriera ani paczki. Młody chłopaczek mówi, że paczka jest dla sąsiadki, ale sąsiadki nie ma, "jakieś ciuszki sobie zamawia i nie odbiera hehe". Nie za bardzo chcę odbierać, bo to nie do mnie przesyłka, mówię kurierowi "nie znam człowieka", nie chcę jakichś kwasów. Chłopiec zapisuje coś w notesiku mówiąc, że sąsiadka będzie wiedziała, że to tutaj paczka leży. W końcu się zgadzam, bo młodemu chłopcu lżej a i paczka sąsiadki nie zginie. Podtyka mi papierek do podpisania, podpisuję się nazwiskiem Mariusz Guziec. Nikt tego nigdy nie sprawdza.
O godzinie 17 zakładam jakieś normalne ciuchy i idę piętro wyżej oddać paczkę, ale nikogo nie ma.
O godzinie 19 fatyguję swoje cztery litery piętro wyżej, pukam, dzwonię, nic.

Godzinę później idę, pukam, młode dziewczę otwiera, odbiera paczkę. Patrzy na mnie podejrzliwie. Jakbym jej miała majciochy z paczki powybierać. Mówię jej, że może złożyć skargę jak chce. Nie chce, trzaska mi drzwiami przed nosem bez żadnego "dzięki". Nie to nie, ja bym składała jakby moje majciochy odbierał jakiś Guziec ;p

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 79 (235)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…