Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#51031

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ostatnio stałem sobie pod markizą sklepu monopolowego, który znajduje się niedaleko mojego przystanku autobusowego - padał deszcz, a przystanek nie miał zadaszenia, ani ja nie miałem parasola. Palę sobie kulturalnie papierosa, nikomu (poza sobą) nie szkodząc, aż tu nagle podchodzi do mnie młody chłopak (na oko 16/17 lat), kompletnie zalany, ledwo trzyma się na nogach i mówi, żebym mu dał papierosa.
Ptaków nie lubię, więc sępów nie wspieram, toteż komunikuję mu, że papierosy mi się skończyły, że może sobie je po prostu kupić w tym oto sklepie. Już miał doń wchodzić, ale zatrzymał się w drzwiach i pyta, czy może mnie zabić.
Odpowiadam, że jest to niewskazane, bo on jest pijany, a ja potrafię się bronić. Wtem rzucił się na mnie z pięściami. Nie trafił ani razu, ale ja tak. Oszołomiony chłopak został przeze przytrzymany do czasu dojazdu policji, gdyż Pani Sprzedawczyni po służby zadzwoniła. Chłopak miał 16 lat i prawie dwa promile alkoholu we krwi. Na rozprawie dowiedziałem się, że ma już kuratora i skutkiem tej libacji ląduje w poprawczaku na okres dwóch lat.
Cóż... Było nie atakować nieznajomych...

policja

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 306 (376)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…