Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#51089

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia http://piekielni.pl/50987 o polityce prorodzinnej, przypomniała mi moją własną.

Parę ładnych lat temu tuż przed swoim ślubem (5m-cy) miałam zaszczyt znaleźć nową pracę, a po miesiącu zajść w ciążę - naprawdę niecelowo. W związku z dziką radością nowego szefa, przejawiającą się głównie straszeniem utraty pracy (miałam umowę na czas próbny), złośliwymi uwagami i gnębieniu psychicznym, a przez to pogarszającym się samopoczuciu, poszłam na tzw L4. Po chamskim zachowaniu szefa, który dzwonił do mnie po 2x dziennie i obrażał na wszystkie możliwe sposoby, postanowiłam do pracy nie wracać do końca ciąży, poza tym wskazania medyczne również za tą decyzją przemawiały.

O ile 3 m-ce trwania zwolnienia lekarskiego minęły spokojnie, tak kolejne przysporzyły nerwów... Otóż przez 3m-ce dostawałam normalnie pensję (do tej pory wydawało mi się, że płacił ją pracodawca ale czytelnicy piekielnych mnie uświadomili - dlatego wprowadzam małą korektę), po upływie tego terminu się zaczęło...

Najpierw dostałam list z powiadomieniem iż wszczęte zostaje postępowanie kontrolne w związku z czym wstrzymane zostają świadczenia - czyt. PIENIĘDZY NIET. Radośnie minął miesiąc, przyszły rachunki za wynajmowane mieszkanie, z ZUS-u pieniędzy NIET. Drugi miesiąc, stosik rachunków rośnie wprost proporcjonalnie z moim brzuchem, pieniędzy z ZUS-u nadal nie ma, z przyszłym mężem rozważamy czy rachunki samemu wybierać do opłacenia, czy urządzić losowanie.

Trzeciego miesiąca szlag mnie trafił, zadzwoniłam do ZUS-u z pytaniem czy długo mnie i mojego pracodawcę będą jeszcze kontrolować, połączono mnie z panią kierownik [pk]:

[ja]: Proszę mi powiedzieć ile to jeszcze potrwa?
[pk]: Nie wiem, inspektor teraz jest na urlopie...
[ja]: Chyba pani sobie żartuje? Od 3 m-cy jestem bez środków do życia, nie mam na rachunki, w ciąży...
[pk]: Nie moja wina, pani się zatrudniła, a po miesiącu zaszła w ciążę, zapewne celowo... ( w tym momencie mieszanka hormonów i zwykłej wściekłości zrobiły swoje)
[ja]: Słucham....? To teraz pani posłucha, dla mnie rzeczą nie do pomyślenia jest zostawienie kobiety w ciąży przez 3 miesiące bez żadnych pieniędzy i wy mówicie, że wy ludziom służycie? Jakby pani nie zauważyła mam 10 lat stażu w pracy, nie jest to mój pierwszy etat, a po drugie... ma pani dzieci?
[pk]: Yyy... no mam
[ja]: I wszystkie ciąże pani planowała?

Nie przedłużając, rozmowa telefoniczna nic nie dała, zmuszona byłam zrezygnować z wynajmowania mieszkania i przeprowadziliśmy się z lubym do rodziców (jego pensja nie pozwalała nam na utrzymanie całego majdanu), pieniądze z ZUS-u dostałam na dwa miesiące przed porodem....

Tak się zastanawiam, a jakbym była samotną, przyszłą matką, bez rodziny na którą można liczyć? To co wtedy? Zęby w ścianę, grzebanie w śmietnikach i spanie pod mostem?

Polityka pro rodzinna ZUS

Skomentuj (91) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 635 (911)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…