Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#51264

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wracam z kumpelą z roku tramwajem, siedzę, koleżanka stoi(to ważne) obok, nic się nie zapowiada.
A tu bum, bileciki do kontroli. No dobra, my swoje bilety mamy, sprawdzone, wszystko ok, nic się nie stanie. O ja naiwna...
Nagle jakaś dyskusja się zaczęła z przodu. Trochę tłoczno, ja widzę jak jakiś chłopak kłóci się z kanarem(postury szafy trzydrzwiowej) o brak biletu. Trochę juz chłopak nerwy tracił, podniesionym głosem tłumaczy kanarowi, że chciał kupić, ale automat mu nie przyjmował pieniędzy, że popsuty. No pięknie...
Ze słów koleżanki wyszło, że chłopak faktycznie się "modlił" nad tym automatem, a kanar dosłownie stał przez te dwa-trzy przystanki nad nim i widział, co gość robi. Ten chciał wysiąść, bo nie mógł kupić biletu, to pan kanar hyc na niego, że bez biletu jedzie.
I wracamy do punktu ożywionej dyskusji. Kanar ewidentnie chce wypisać mandat, chłopak się kłóci, już ludzie biorą chłopaka stronę, ja sie powoli domyślam o co chodzi, koleżanka sie odzywa, milknie w pół słowa. No awantura się zrobiła, ktoś nawet wezwał policję. Niestety, zarówno kanar jak i ten chłopak wysiedli, chłopak też juz chciał na policję dzwonić, ale mu uprzedzili, że juz ktos zadzwonił.
I tu pasuje idealnie komentarz kogoś siedzącego rząd za mną:
"Jak o glowę niższy to szuka, żeby wyłudzic kasę, a jak kto wiekszy, to nawet nie podejdzie..."
Tylko mozna sie zastanawiać, kto tu był piekielny...

tramwaj

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (23)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…