Pielgrzymka...
Mieszkam w domu na wsi, tuż obok szkoły podstawowej. Traf chciał, że dyrektor owej szkoły zgodził się, aby pielgrzymka zatrzymała się na odpoczynek na terenie szkoły - na nasze nieszczęście nie mamy ogrodzonego podwórka...
Porozkładali się wszędzie, pół biedy na trawniku, pod drzewem, ale nawet przy samym domu... Jeden pielgrzym kulturalnie nasikał mi w żywopłot, jak to zobaczyłam, zaczęłam na niego krzyczeć, początkowo uciekł, jednak za chwilę przyszedł i przeprosił, pełna kultura.
Po około pół godziny postanowiłam zrobić obchód - kazałam pozbierać zostawione skórki od bananów, torebki i inne opakowania po jogurtach - ale mieli miny!
Ale najlepsze: Przy domu rosną 3 wiśnie - nie za duże, ale zawsze to kilka słoiczków na zimę można zrobić. Nie zostało ani jednej... Przechodziłam obok jednego z pielgrzymów, który wtryniał moje wiśnie, powiedziałam: "smacznego" - na co otrzymałam odpowiedź: "dziękuję SIOSTRO"... brak słów!
Mam nadzieję, że więcej nie będę miała wątpliwej przyjemności goszczenia braci i sióstr pielgrzymów!
Ps. Poprosili o wodę, zgodziłam się (no co, będę ludziom wody żałować) - popsuli nawet wąż ogrodowy...
Mieszkam w domu na wsi, tuż obok szkoły podstawowej. Traf chciał, że dyrektor owej szkoły zgodził się, aby pielgrzymka zatrzymała się na odpoczynek na terenie szkoły - na nasze nieszczęście nie mamy ogrodzonego podwórka...
Porozkładali się wszędzie, pół biedy na trawniku, pod drzewem, ale nawet przy samym domu... Jeden pielgrzym kulturalnie nasikał mi w żywopłot, jak to zobaczyłam, zaczęłam na niego krzyczeć, początkowo uciekł, jednak za chwilę przyszedł i przeprosił, pełna kultura.
Po około pół godziny postanowiłam zrobić obchód - kazałam pozbierać zostawione skórki od bananów, torebki i inne opakowania po jogurtach - ale mieli miny!
Ale najlepsze: Przy domu rosną 3 wiśnie - nie za duże, ale zawsze to kilka słoiczków na zimę można zrobić. Nie zostało ani jednej... Przechodziłam obok jednego z pielgrzymów, który wtryniał moje wiśnie, powiedziałam: "smacznego" - na co otrzymałam odpowiedź: "dziękuję SIOSTRO"... brak słów!
Mam nadzieję, że więcej nie będę miała wątpliwej przyjemności goszczenia braci i sióstr pielgrzymów!
Ps. Poprosili o wodę, zgodziłam się (no co, będę ludziom wody żałować) - popsuli nawet wąż ogrodowy...
Ocena:
589
(805)
Komentarze