Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#51300

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od kilku lat, tj. odkąd wyjechałam na studia, nie mieszkam już w domu rodzinnym, jednak staram się tam bywać w miarę często, ze względu na mojego wiekowego ojca. W trakcie pobytu w rodzinnym mieście zawsze robię ojcu zapasy jedzenia oraz innych potrzebnych artykułów (aby ojciec nie musiał dźwigać), więc podobnie uczyniłam ostatnim razem. Teraz jednak postanowiłam zaopatrzyć się w nowo otwartym sklepie.

Sklep jak sklep. Samoobsługa, szeroki asortyment i obsługa miła. Jednak nie wszystko złoto co się świeci...

Po wybraniu potrzebnych mi produktów, staję w kolejce do kasy, jako piąta bodajże. Przede mną starsza pani (SP), nieco przygarbiona, zakupów w jej koszyku niewiele. Znam ową panią z widzenia, bowiem jej mąż został pochowany nieopodal grobu mojej babci i często widziałam ją na cmentarzu. Dochodzi jej kolej, pani przy kasie (K) skanuje produkty i podaje kwotę do zapłaty. Starsza pani płaci i wychodzi. Dochodzi moja kolejka.
Jednak do sklepu wraca rzeczona staruszka.

SP: Ja bardzo przepraszam, ale na paragonie jest kilka rzeczy więcej, których nie kupowałam. O, proszę spojrzeć do siatki.
K: W tym sklepie po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględniamy - wskazała tu na ukrytą pośród reklamówek tabliczkę z identyczną treścią.
SP: Ale ja nie wiedziałam. I jakoś tak do głowy mi przyszło, że drogie te zakupy, musiałam okulary wyciągnąć. A tu na paragonie cukier, mąka - nie kupuję tego sama, bo mi dźwigać nie wolno.
K: (podniesionym głosem) Trzeba bardziej uważać na to co się robi...
Ja: Ano właśnie. Należy bardziej uważać na to, co się wbija na kasę. Przecież to oszustwo. Poza tym tego typu klauzule, jakie widnieją na owej tabliczce są niezgodne z prawem. Proszę zatem nie utrudniać życia tej pani, tylko zwrócić jej pieniądze.
K: Ja tu tylko na kasie siedzę, robię co mi każą.
Ja: To ja poproszę z kierownikiem sklepu.

Kasjerka poszła po kierownika, staruszka próbuje i mi się tłumaczyć, przepraszając przy tym resztę klientów, że przez nią tak długo czekają w kolejce. Wszyscy za mną stojący w ogonku bardzo serdeczni, kibicują staruszce, wyrażają swoje oburzenie zachowaniem kasjerki, z niecierpliwością czekając na rozwój sytuacji. I nadchodzi oczekiwany pan kierownik (PK).

PK: Słucham, co się tu dzieje? W czym mogę pomóc?
SP: Bo ja kupiłam tylko to - pokazuje zawartość reklamówki - a tu mi pani naliczyła inne rzeczy jeszcze.
PK: Mariolu, dlaczego naliczyłaś pani te produkty?
K: A ja nie wiem, nie przypilnowała (sic!) i jakoś tak wyszło. Poza tym poszła sobie, nie mówiła wcześniej, że coś się nie zgadza... 
PK: W tym sklepie po odejściu od kasy reklamacja nie jest uwzględniana.
Ja: Ale powinna być, to nie jest zgodne z prawem, nie mogą państwo stosować takich wybiegów.

Reszta kolejki obstaje za moim zdaniem, domagając się przy tym zwrotu pieniędzy staruszce.

A pan kierownik co na to? Zwrócił się do mnie tymi słowami:
PK: Proszę opuścić sklep. Pani obecność i tej starej pani wprowadza zamęt w sklepie.

Inni klienci oczy w słup, jakiś mężczyzna z końca kolejki krzyczy:
- Przecież to skandal! Dopiero co sklep otworzyliście i tak klientów chcecie zachęcić?!
PK: Jeśli się komuś coś nie podoba, może zrobić zawsze zakupy w innym sklepie. Nie potrzeba nam takich klientów - i wyszedł na zaplecze.

Kasjerka nie wiedziała co robić, nie mogła przecież zwrócić pieniędzy. Ludzie powoli zaczęli opuszczać sklep. A pan z końca kolejki, czerwony ze złości, wziął paragon staruszki, sprawdził co jest w reklamówce i poszedł buszować po półkach. Przyniósł po chwili resztę artykułów widniejących na paragonie, wrzucił do siatki i zaproponował starszej pani, że chętnie ją odwiezie, żeby nie musiała dźwigać.

Moje rodzinne miasteczko jest niewielkie, toteż wszystkie informacje szybko się rozchodzą, a w szczególności tego typu historie. Coś czuję, że długo nowy sklep nie będzie funkcjonował, zwłaszcza, że odpowiednie instytucje zostały już poinformowane o praktykach tego punktu.

sklepy

Skomentuj (53) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1549 (1587)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…