zarchiwizowany
Skomentuj
(17)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Córka mojej przyjaciółki skarżyła się na ból brzucha. Rodzice zabrali ją do miejscowego szpitala i wydano diagnozę - wyrostek robaczkowy. Jako, że w miejscowym szpitalu nie wykonywano takich operacji zabrano córkę do Kielc. Tamtejsi lekarze przeprowadzili kilka badań i stwierdzili, że to na pewno nie wyrostek. Zdiagnozowali jakąś poważną chorobę (nie pamiętam jaką) i na nią leczono dziewczynkę. Przez pół roku dostawała bardzo silne leki.
Pewnego dnia trafiła do innego szpitala z ogromnym bólem brzucha. Miała skręt jelit, zostało jej kilka godzin życia. Dzięki operacji udało się ją uratować. Lekarze zdiagnozowali - wyrostek robaczkowy, który nie był operowany przez prawie pół roku.
Obecnie dziewczyna musi codziennie brak leki. Kielecki szpital nie przyznaje się do błędu. Rodzice nie mają siły, aby się z nim sądzić.
Pewnego dnia trafiła do innego szpitala z ogromnym bólem brzucha. Miała skręt jelit, zostało jej kilka godzin życia. Dzięki operacji udało się ją uratować. Lekarze zdiagnozowali - wyrostek robaczkowy, który nie był operowany przez prawie pół roku.
Obecnie dziewczyna musi codziennie brak leki. Kielecki szpital nie przyznaje się do błędu. Rodzice nie mają siły, aby się z nim sądzić.
słuzba_zdrowia
Ocena:
167
(269)
Komentarze